Dziesiątki osób pochodzących z kresów wschodnich brały udział w spotkaniu Romana Szełemeja, pełniącego obowiązki prezydenta Wałbrzycha z przedstawicielami władz Borysławia, miasta na Ukrainie. Do Wałbrzycha przyjechali mer Borysławia, Volodymir Firman, jego pierwszy zastępca, Rusland Zieliński i drugi wicemer, Andrzej Paskevych. Borysław to partnerskie miasto Wałbrzycha. Jest wyjątkowe. Po wojnie do Wałbrzycha przyjechały stamtąd tysiące repatriantów.
– Byliśmy pierwszymi gospodarzami Wałbrzycha – mówił Tadeusz Skrężyna, z wałbrzyskiego oddziału Stowarzyszenia Przyjaciół Ziemi Drohobyckiej. W ratuszu zjawili się przede wszystkim wałbrzyszanie, wywodzący się z tamtych stron, zwłaszcza z Borysławia. Jest ich tu wielu bo w Wałbrzychu i okolicach ciągle żyją tysiące ludzi pochodzących z Borysławia lub ich potomkowie. Jest wśród nich także rodzina Volodymira Firmana, mera Borysławia.
– Część mojej rodziny mieszka w Wałbrzychu, a część została na Ukrainie. Mój tata do końca swoich dni żałował, że w 58 roku nie wyjechał do Polski – mówił mer. – Ojciec Wołodi Firmana i moja babka byli rodzeństwem – wyjaśniał wałbrzyszanin, Damian Olszaniecki. Ten 33-latek, często odwiedza Borysław. Pierwszy raz był tam kiedy miał sześć lat.
– Wołodia został merem rok temu. Spodziewałem się tego, bo to bardzo energiczny i zaradny człowiek – wyjaśniał kuzyn mera Borysławia. Mer i i jego zastępcy dodawali, że dzięki mieszkającym w Wałbrzychu borysławiakom związki obydwu miast są bardzo silne, a liczą na jeszcze ściślejszą współpracę. Wicemer, Roman Zieliński podkreślał, że historia rozwoju i upadku przemysłowych miast: Borysławia i Wałbrzycha jest podobna.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?