Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dolny Śląsk: Pomniki, które tylko nas straszą

WEN
Na legnickim Pomniku Wdzięczności dla Armii Radzieckiej nie ma tablic
Na legnickim Pomniku Wdzięczności dla Armii Radzieckiej nie ma tablic Piotr Krzyżanowski
Zdewastowane, zarośnięte mchem i trawą albo pomazane farbą - tak wygląda wiele pomników na Dolnym Śląsku. Zwłaszcza te związane z polsko-rosyjską historią zamieniają się w ruinę i straszą wyglądem

Władysławowi Reymontowi z pomnika w Złotoryi już któryś raz z kolei wandale wyłamali z ręki pióro. Rzeźba jest poobijana ze wszystkich stron i popisana flamastrami.

W Kłodzku chuligani zdewastowali obelisk Wojsk Górskich, obdzierając go z metalowych emblematów i szpecąc farbą, a Żołnierzowi Polskiemu ktoś ukradł bagnet i zamek od karabinu.

- To oburzające. Te pomniki powstały przy ogromnym wysiłku wielu ludzi i są miejscem, gdzie odbywają się najważniejsze uroczystości w naszym mieście. Dlaczego nikt o to nie dba? - zastanawia się Kazimierz Korecki, emerytowany wojskowy z Kłodzka.

Jeszcze gorzej mają się pamiątki związane z polsko-rosyjską historią. W Gryfowie Śląskim pilnej renowacji wymaga porośnięty mchem pomnik ku czci 63 Rosjan poległych w czasie walki o miasto z wojskami francuskimi w 1813 roku.

Z podstawy legnickiego Pomnika Wdzięczności dla Armii Radzieckiej (nazywanego ostatnio Pomnikiem Braterstwa Broni) jeszcze w latach 90. ściągnięto tablice do czyszczenia. Do dzisiaj nie wróciły. Z kolei na Pomniku Wojsk Radzieckich w Kłodzku tuż pod czerwoną gwiazdą jakiś "romantyk" nabazgrał: "Kocham Karaluszka".

- Nie tak to powinno wyglądać. Nawet jeśli pomnik jest świadectwem historii, o której wolelibyśmy zapomnieć, to nie można go niszczyć i dewastować - dodaje Leszek Michalski, radny Kłodzka.

Burmistrz miasta Bogusław Szpytma, przyznaje, że wiele pomników w Kłodzku wymaga uporządkowania i renowacji. Na to jednak potrzebne są pieniądze.
- Ale obiecuję, że Żołnierz Polski odzyska swój bagnet - mówi.

Pomnik Wojsk Radzieckich miał być z kolei przeniesiony na cmentarz żołnierzy rosyjskich do Wrocławia. Taki był pomysł, ale nic z tego nie wyszło.
- Nie jest to wcale takie proste - podkreśla Leszek Michalski. - Tego typu pomniki wpisane są na listę pamiątek wojennych ratyfikowaną przez Polskę i Rosję. Nie mogliśmy sami tego zrobić, bo doszłoby do międzynarodowej afery. Sprawa jest delikatna - dodaje.

W Kłodzku jest jeszcze jeden pomnik ku czci wojsk radzieckich - przy ulicy Daszyńskiego. Kilkanaście lat temu został on jednak zabudowany potężną reklamą firmy ubezpieczeniowej, która podpisała długoletnią umowę z miastem na dzierżawę tego obiektu.

Odnowili miejsce pamięci żołnierzy w Ząbkowicach Śląskich
Problem z pamiątkami związanymi z polsko-rosyjską przeszłością potrafiły rozwiązać władze w Ząbkowicach Śląskich.

W mieście od wielu lat zastanawiano się, co zrobić ze zdewastowanym cmentarzem żołnierzy Armii Czerwonej, który mieści się przy ulicy Legnickiej. W ubiegłym roku burmistrz Ząbkowic Krzysztof Kotowicz chciał przenieść mogiły do Wrocławia.

Jednak gdy to okazało się niemożliwe, wyremontował cały cmentarz. Natomiast z pomnika stojącego tuż przy wejściu do nekropolii zniknęły symbole Związku Radzieckiego. Sierp, młot i czerwona gwiazda trafiły do izby pamiątek regionalnych w Ząbkowicach Śląskich. Natomiast na pomniku pojawiły się nowe tablice informacyjne w języku polskim i rosyjskim.

Współpraca: MJ, PEKA

Czy w Twojej miejscowości pomniki też niszczeją? Co należałoby z nimi zrobić? Czekamy na Wasze komentarze!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto