Tylko dzięki determinacji strażaków z Boguszowa Drago wrócił do swojej pani. Jego dramat rozegrał się, kiedy właścicielka wzięła go na spacer. W pewnym momencie pies zniknął jej z oczu, okazało się że wpadł do wąskiej studzienki drenażowej przy ulicy Szkolnej.
- Pies był naprawdę duży, podobny do owczarka niemieckiego, a studzienka bardzo wąska, o średnicy około 30 cm. Pies utknął na głębokości 1,5 metra i zaklinował się - mówi Emil Stroisz, szef Ochotniczej Straży Pożarnej w Boguszowie, a na co dzień strażak w wałbrzyskiej jednostce.
O tym, że na strażaków z Boguszowa zawsze można liczyć, mieszkańcy przekonali się już wielokrotnie. Nie inaczej było i tym razem. Zrobili wszystko, by uratować psa z opałów, co łatwe nie było.
- Pierwsze próby wydobycia psa ręcznie nie powiodły się, ze względu na brak miejsca, a każda próba założenia psu przyrządów do ewakuacji kończyła się pogryzieniem ratowników... Pies był bardzo zestresowany, wezwaliśmy na pomoc panią Joannę Sobinę, która w Boguszowie prowadzi fundację pomagającą bezdomnym psom i ma doświadczenie w obchodzeniu się z nimi. zakasała rękawy i pomagała przez całą akcję - podkreśla naczelnik Emil Stroisz.
Zapadła decyzja, by odkopać studzienkę. Najpierw strażacy kopali ręcznie, a później szef zarządzania kryzysowego UM w Boguszowie, Grzegorz Zając ściągnął na miejsce koparkę.
- Niestety ze względu na przebiegająca w pobliżu instalację, udało się zrobić tylko częściowy wykop. Dalsze prace wykonywane były ręcznie. Przy pomocy piły szablastej odcięliśmy fragment plastikowej studni. Z bandaża zrobiliśmy prowizoryczny kaganiec i uwolniliśmy Drago - cieszy się strażak.
Akcja trwała trzy godziny, a każda minuta była na wagę złota. - Co dużo mówić, pies zaczął odpływać - przyznaje ratownik. Na szczęście wrócił do swojej pani.
Morał z tego taki, by prowadzać psa na smyczy... i uważać podczas spacerów na siebie i dzieci. Jak mówi nam Emil Stroisz, właz tej studzienki był metalowy, bo podobna znajdowała się tuż obok i taki właśnie miała, dlatego można podejrzewać, że został skradziony na złom.
Warto dodać, że to nie była pierwsza taka akcja strażaków z Boguszowa. W sierpniu 2017 roku uwalniali psa, który 6 dni był uwięziony pod ziemią! Pies znajdował się w kanale burzowym i w każdej chwili mógł zostać przysypany. Mieszkańcy słyszeli ujadanie, ale nie potrafili zlokalizować, skąd dochodzi. Kiedy to się udało, na pomoc przyszli strażacy z Boguszowa i wydostali psa (zdjęcia w galerii).
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?