Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dramatycznie brakuje rodzin zastępczych w powiecie wałbrzyskim! Nie mamy, gdzie dać skrzywdzonych dzieci - alarmuje z-ca dyr. PCPR

Adrianna Szurman
Adrianna Szurman
Dramatycznie brakuje rodzin zastępczych w powiecie wałbrzyskim. PCPR w Wałbrzychu nie ma gdzie umieszczać dzieci krzywdzonych przez biologicznych rodziców!
Dramatycznie brakuje rodzin zastępczych w powiecie wałbrzyskim. PCPR w Wałbrzychu nie ma gdzie umieszczać dzieci krzywdzonych przez biologicznych rodziców! Zdjęcie ilustracyjne / Pixabay.com
To jest sytuacja absolutnie dramatyczna - mówi wicedyrektorka PCPR w Wałbrzychu Magdalena Kołodziejczyk. Alarmuje, że w powiecie jest prawdziwy kryzys dotyczący rodzin zastępczych. - Sąd nakazuje kolejne odbiory dzieci rodzicom, którzy je krzywdzą, a my nie mamy gdzie schronić tych maluchów. Na gwałt potrzebujemy nowych kandydatów na zawodowe rodziny zastępcze w powiecie wałbrzyskim. Wszystkiego ich nauczymy i przeszkolimy.

- Właśnie w powiecie wałbrzyskim. Proszę to podkreślić - zaznacza z całą mocą Magdalena Kołodziejczyk, zastępca Powiatowego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Wałbrzychu i mówi o prawdziwym kryzysie w rodzicielstwie zastępczym.

- Dramatycznie brakuje nam zawodowych rodzin zastępczych dla dzieci od 0 do 10 roku życia, bo takie nie mogą być umieszczane w placówkach wychowaczwo-opiekuńczych, tylko w rodzinach zastępczych - tłumaczy pani dyrektor. I wyjaśnia, że trudniej jest dotrzeć do ewentualnych kandydatów na takich rodziców w powiecie wałbrzyskim, niż w Wałbrzychu, bo nie chodzi o jedną dużą gminę, a wiele małych rozrzuconych w okolicy.

- Robimy wiele akcji w wielu różnych gminach, ale i to nie przynosi spodziewanych rezultatów - zaznacza dyrektorka. I podkreśla, że obecnie nie ma już miejsc, gdzie można przekazać dzieci, których natychmiastowy odbiór rodzicom nakazał sąd.

Do rodzin zastępczych trafiają dzieci do 10 roku życia, najczęściej odbierane rodzinom kryzysowo

- Często chodzi o dzieci z bardzo trudnych środowisk, które chodzą głodne, niezaopiekowane albo po prostu są krzywdzone i dalsze przebywanie z rodziną biologiczną może stanowić zagrożenie dla ich zdrowia, a nawet życia - mówi Magdalena Kołodziejczyk.

Dzisiaj w powiecie wałbrzyskim działa tylko siedem zawodowych rodzin zastępczych, które opiekują się obecnie 27 maluchami. To oznacza, że są przepełnione i nie ma możliwości, by przyjęły kolejne dzieci.

Zawodowa rodzina zastępcza to taka, w których jedna osoba pracuje, a druga zrezygnowała z pracy na rzecz opiekowania się takimi skrzywdzonymi maluchami o nieuregulowanej sytuacji prawnej. Czyli takiej, w której biologiczni rodzice nadal mają prawa rodzicielskie do dzieci i jednocześnie czas na rozwiązanie swoich problemów i docelowo zajęcie się własnymi dziećmi.

Może to być np. czas na znalezienie pracy, skorzystanie z terapii odwykowej, znalezienie odpowiedniego lokum, w którym będzie mogło wychowywać się dziecko. Jeśli się uda, dzieci wracają do domu. Często jednak mimo początkowych zapewnień, rodzice nie korzystają z tej szansy.

- Zaczyna być im wygodnie, bo niczego nie muszą... Nie muszą wcześnie wstać i zaprowadzić dziecka rano do szkoły, nie muszą gotować obiadu, prać, prasować, pomagać w lekcjach. Kontakt się rozluźnia, coraz rzadziej upominają się o spotkanie z dzieckiem.

W takiej sytuacji do sądu trafia wniosek o pozbawienie rodziców praw, a maluchy mogą zostać przekazane do adopcji. Przez cały ten czas opiekują się nimi zawodowe rodziny zastępcze.

Rodziny zastępcze otrzymują wsparcie finansowe

Za tę opiekę otrzymują wynagrodzenie plus pieniądze na utrzymanie dzieci. Nie są to dziś duże pieniądze, ale rząd zapowiada zmianę przepisów. Dziś zawodowa rodzina zastępcza otrzymuje:

  • 1187 zł na dziecko
  • dodatek 500 plus
  • oraz 3010 zł brutto wynagrodzenia, jeśli w rodzinie przebywa 1 dziecko, 3160 jeśli więcej, jeśli tworzą rodzinny dom dziecka 3510 zł (4-5 dzieci), 3610 jeśli jest ich 6-7, a 3710 zł za ośmioro maluchów.

Niezawodowe rodziny zastępcze, czyli najczęściej spokrewnione z maluchem albo związane z nim w inny sposób otrzymują wsparcie rzędu 1187 zł na dziecko i 500 plus. To jednak najczęściej dziadkowie czy babcie, albo ciocia lub wujek dziecka, spokrewnieni z rodzicami, którzy przejmują opiekę nad maluchem.

- Niezawodowe rodziny zastępcze najczęściej chcą pomóc konkretnemu maluchowi, nie są zainteresowane przyjmowaniem pod dach innych dzieci - wyjaśnia Magdalena Kołodzieczyk. W powiecie wałbrzyskim działa ich obecnie 37.

Są też trzy rodzinne domy dziecka w Grzędach, Głuszycy i Boguszowie - Gorcach i sześć placówek opiekuńczo-wychowawczych w Nowym Siodle (4) i Jedlinie - Zdroju (2).

Pilnie potrzebni są kandydaci na rodziny zastępcze z gmin:

  • Boguszów - Gorce
  • Czarny Bór
  • Jedlina - Zdrój
  • Głuszyca
  • Mieroszów
  • Walim
  • Szczawno - Zdrój
  • Stare Bogaczowice

Jeśli chcielibyście Państwo pomóc maluchom z powiatu wałbrzyskiego skontaktujcie się z PCPR w Wałbrzychu
tel. 74 6666 300 lub 74 6666 316 od poniedziałku do piątku w godzinach od 7:30 do 15:00.

Na portalu walbrzych.naszemiasto.pl opublikujemy w przyszłym tygodniu szereg wywiadów z rodzicami zastępczymi z powiatu wałbrzyskiego. Opowiedzą o swoich doświadczeniach, rozterkach i radości, którą daje im pomaganie skrzywdzonym dzieciom. Zdarzyło się, że kilkoro z tych dzieci zostało zaadoptowanych przez rodziców zastępczych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto