Działkowcy z ROD Podzamcze w Wałbrzychu narzekają na zarząd, grożą wstrzymaniem opłat. Prezes obiecuje inwestycje: fotowoltaikę i kamery

Rodzinne Ogrody Podzamcze w Wałbrzychu to jedne z największych takich w Polsce. Jest tu ponad 3000 ogródków. Działkowcy poprosili nas o interwencję w zarządzie, bo jak twierdzą sami nie mogą sobie poradzić. Grożą, że nie będą płacić za działki.

- Ludzie wywracają się na tych dziurach. Jedna pani złamała obojczyk, a ten pan skręcił nogę. Przecież tak się nie da żyć - mówi zdenerwowany Andrzej Ramian, działkowiec od kilkudziesięciu lat.

Jak zaznacza, działkowcy z Podzamcza to głównie osoby starsze, na emeryturze. Trudno im dojść do działki czy dojechać do niej na rowerze, kiedy w drogach jest tyle dziur. W niektórych miejscach to prawdziwe rowy!

- A zarząd nic z tym nie robi, udaje że nie widzi, wielokrotnie apelowaliśmy, by załatali te dziury. Wiem, że to problem pieniędzy, ale my składki płacimy regularnie, w tym roku to już 260 zł. Poza tym, za dużo osób wjeżdża tu samochodem, a to też nie poprawia stanu tych dróg! Przecież tu nie ma asfaltu, ani kostki, tylko ziemia - mówią działkowcy, którzy spotkali się z nami prosząc o interwencję.

- No może dodam jeszcze, że prezes znalazł materiał i przed siedzibą zarządu drogę poprawił... Tam dziur nie ma - dodaje Andrzej Ramian...

Działkowcy z Podzamcza mówią nam, że brak im siły przebicia i nikt ich nie chce słuchać. - Ale jesteśmy już tak zmęczeni tą sytuacją, że nie będziemy płacić składek, jeśli sytuacja się nie poprawi. Poprosiliśmy Was o pomoc, by wywrzeć presję na zarządzie, by działkowcy mieli łatwiejsze życie - zapowiadają.

- Jechałem rowerem w kwietniu i kiedy chciałem ominąć dziurę, skręciłem nogę. Do dzisiaj mam problemy z chodzeniem - mówi Edward Wąsiewski z Wałbrzycha. I dodaje, że o zasypanie dziur działkowcy apelują od czterech lat.

- Trzeba wymienić zarząd - zauważa pan Edward.

To jeden z głównych problemów i powodów, dla których działkowcy poprosili nas o pomoc w rozmowach z zarządem. Mówią wprost: nie będziemy płacić za wodę! Woda jest doprowadzana ze Strugi z rzeki Czyżynka do zbiorników wodnych w ogrodzie, a następnie rozprowadzana po wszystkich działkach.

- My dzisiaj jesteśmy od godziny 9.00 i wody nie ma. Wczoraj też nie było, synowa przyjechała o 6 rano nie było wody, ja o 9 byłam nie było wody, mąż przyjechał o 14.00 nie było wody, wieczorem też nie było. Nie będziemy płacić w tym roku za wodę - zapowiadają Danuta Trześniewska i Barbara Chętnik.

Jak zaznaczają, cała instalacja, rury i pompa to przeżytek. - Ostatnio była awaria pompy, później pękła rura. Trzeba wykonać remont całej instalacji, a nie tylko naprawiać, bo to nic nie daje..

Jak dodają, jest druga połowa maja, a ludzie muszą nosić butelki, by podlać uprawy. - Co z tego, że nakupimy sadzonek i nasion, jak bez wody to wszystko szlak trafi...

Przepełnione kontenery tuż przy wejściu na ogrody działkowe i walające się wszędzie śmieci to nie jest najlepsza wizytówka tego miejsca. Działkowcy podkreślają, że wielokrotnie zgłaszali problem zarządowi.

- Śmieci od trzech miesięcy nie były wywożone, a ja usłyszałam że jestem kłamczucha. Pan kierownik powiedział, że to sprawdzi, sprawdził i na drug dzień wywieźli. A drogi były zawalone śmieciami przez wiele tygodni... - mówią Danuta Trześniewska i Barbara Chętnik.

Jak zaznaczają, faktem jest że mieszkańcy okolic podrzucają działkowcom śmieci, ale nikt tego nie kontroluje. - jest też zarządzenie, że nie wolno tu wyrzucać zielonych odpadów. A proszę zobaczyć, wszędzie pełno konarów, a ludzie w reklamówkach znoszą liście, trawy i inne liście. Ja pytam, gdzie jest gospodarz? Powinien tu być i sprawdzać, jak wyglądają działki i okolica - denerwuje się Tadeusz Guran, działkowiec od 40 lat.

Tadeusz Guran, działkowcem na Podzamczu jest od początku istnienia ogrodów działkowych. Opowiada, że pamięta jeszcze jak były tu pola i wbijano pierwsze paliki w tym miejscu wygradzające działki.

- Zmieniają się szefowie, prezesi, my płacimy ciągle do zarządu, a słyszymy że pieniędzy nie ma. Były postulaty, żeby był prąd. My tu używamy benzyny do kosiarek, pił i innych rzeczy. My chcemy mieć prąd, żeby podłączyć elektryczną kosiarką czy inne narzędzia. Są tu słupy wysokiego napięcia. Przecież możemy też dopłacić do prądu. Żaden zarząd nie chce pomóc, ciągle słyszymy, że nie ma pieniędzy, to gdzie są? - pyta pan Tadeusz Guran.

O wyjaśnienia poprosiliśmy prezesa ROD Podzamcze w Wałbrzychu, Piotra Piątka

Jak zaznacza, ogród nie prowadzi działalności gospodarczej ani usług, z których może otrzymywać jakiekolwiek zyski. Rodzinne ogrody działkowe w Polsce utrzymują się z opłat ogrodowych działkowców. Każda inwestycja musi być zaplanowana przez działkowców i musi być również przez nich finansowana.

- Dopiero 23 kwietnia br. Konferencja Delegatów ROD „Podzamcze” w Wałbrzychu podjęła decyzję o zwiększeniu kwoty na inwestycje i remonty w ROD do wysokości 20 zł od działki. Zebrana kwota w wysokości 52 tys. zł pozwoli na wykonanie w bieżącym roku naprawy głównych alejek - obiecuje Piotr Piątek, prezes ROD Podzamcze.

I dodaje, że na początku roku 2022 wyremontowano drogi nr 1 (przy domu działkowca) w celu sprawdzenia, czy wykonana nawierzchnia zda egzamin, żeby można było bez obaw przeprowadzić remont pozostałych alejek.

- Brak wody natomiast był spowodowany awarią pompy głównej. Po analizie rynku i otrzymaniu oferty na zakup nowej pompy w ROD (wysoki koszt 30 tys. zł) zapadła decyzja o remoncie spalonego silnika (3 tys. zł), który zakończy się do końca tygodnia. Problemy powinny zniknąć z początkiem czerwca - tłumaczy Piątek.

Podkreśla również, że została uruchomiona awaryjna pompa wody, która niestety nie jest tak wydolna, żeby mogła zasilać cały ogród. Dlatego na tablicach informacyjnych wywieszono informację o reglamentowaniu wody. Od początku czerwca powinno wszystko wrócić do normy.

Prezes odniósł się także do problemu z wywozem śmieci. Tłumaczy, że działkowcy sami podejmują uchwałę, co do wysokości opłaty za gospodarowanie odpadami z ROD. W 2022 r. było to 100 zł rocznie od działki.

- Patrząc na to co znajduje się w pojemnikach na odpady, 80 proc. to odpady zielone, które powinny znajdować się w kompostownikach. Gdyby tak było, opłata roczna za odpady wynosiłaby ok. 40 zł. Proszę zwrócić uwagę, że pozostała kwota 60zł, którą pomnożymy razy 2500zł działek rodzinnych daje nam kwotę 150 tys. zł. Można sobie wyobrazić, jakie inwestycje można byłoby z tej kwoty przeprowadzać w ROD.

Podkreśla też, że pojemniki są przepełnione najczęściej w poniedziałki i wtorki – po weekendzie (grille działkowców). W kolejnych dniach miejsca do gospodarowania odpadami są uprzątnięte.

Jak mówi Piotr Piątek, inwestycja związana z oświetleniem działek jest nierealna do zrealizowania na tak dużym terenie (blisko 100 hektarów). Trzeba byłoby zbudować kilka stacji transformatorowych, a koszt jednej to 500 000 zł.

Jak zapowiada, już w czerwcu zostaną zamontowane kamery na wszystkich bramach wejściowych na ogródki działkowe. Będą zasilane panelami fotowoltaicznymi, a nagrany obraz będzie przechowywany w domu działkowca.

Montaż monitoringu będzie kosztować 45.000 zł. Na remont dróg przeznaczono 50.000 zł. Planowany jest remont przepompowni za 30.000 zł i remont furtek za 6.000 zł.

- Sporządziliśmy też wniosek o grant ze środków europejskich i krajowych na 150.000 zł. Planujemy remont ogrodzenia zewnętrznego ROD, wykonanie planu zagospodarowania ROD przez geodetę oraz wykonanie nasadzeń w ogrodzie - zapowiada prezes.

1. kompleksowy remont domu działkowca: 200.000 zł (w tym otrzymana bezzwrotna dotacja 70.000 zł z Okręgowego Zarządu Sudeckiego PZD);
2. kupno rębaka do rozdrabniania gałęzi: 45.000 zł;
3. wykonanie studni głębinowej: 16.000 zł;
4. nowe bramy ogrodzie: 15.000 zł;
5. wykonanie boksów na odpady (w 2022 r.): 10.000 zł;
6. remont drogi nr 1 (w 2022 r.): 9.000 zł;
7. remont zbiorników i zasuw wody: 4.000 zł;
8. wykonanie książki obiektu budowlanego domu działkowca: 2.500 zł;
9. uzyskanie operatu wodno prawnego z Wód Polskich: 2.500 zł;
10. naprawa głównej pompy wody (w 2022 r.): 3.000 zł
11. montaż znaków drogowych na wszystkich głównych wjazdach: 2.000 zł