Dzień z życia: Wałbrzyskiego Szpitala Ginekologiczno-Położniczego

Specjalistyczny Szpital Ginekologiczno-Położniczy im. E. Biernackiego w Wałbrzychu jest nowocześnie wyposażony, a co być może najważniejsze – ma życzliwy i profesjonalny personel. Chcą tu rodzić i leczyć się kobiety z całego regionu, nawet z Wrocławia. Postanowiliśmy przyjrzeć się jak wygląda dzień pracy Iwony Michańcio, naczelnej pielęgniarki w tej placówce.

O godz. 7, tuż po zjawieniu się w pracy, Iwona Michańcio rozmawia z pielęgniarkami i położnymi schodzącymi z nocnego dyżuru. Tym razem było wyjątkowo spokojnie. W nocy nie narodził się żaden maluszek, co bardzo rzadko się zdarza. O godz. 7.30 w szpitalu roznoszono śniadanie, a naczelna pielęgniarka kończyła już przeglądanie poczty elektronicznej. Codziennie otrzymuje masę listów.

– Szpital opiekuje się nie tylko będącymi tu pacjentkami, ale także kobietami, które chcą skorzystać z naszych usług – wyjaśniała Iwona Michańcio.
Po godz. 7.30 zaczęła odprawę z oddziałowymi. Przekazywały jej między innymi informacje, ilu pacjentów jest na oddziałach i w jakim są stanie. Wspomniały o narodzonych przed kilkoma dniami bliźniakach i ich stanie zdrowia. To dwaj chłopcy, każdy z nich waży niecałe kilo.

– Ich waga jest bardzo niska, ale nic nie zagraża ich życiu – zapewniała Iwona Michańcio. W wałbrzyskim szpitalu takie narodziny to nic nadzwyczajnego. Dzięki świetnemu personelowi i nowoczesnej aparaturze, tak maleńkie noworodki mają tu wielkie szanse na przeżycie. O godz. 8.30 zaczęły się w szpitalu obchody lekarskie. Naczelna pielęgniarka wzięła się natomiast za prace biurowe. Cały czas odbierała też telefony. Pracownicy prosili o pomoc w rozwiązaniu bieżących problemów. Sporo osób chciało dowiedzieć się czegoś na temat działającej w szpitalu szkoły rodzenia.

– Szkoła jest bezpłatna. Co ciekawe, na zajęcia uczęszcza także wielu przyszłych ojców – mówiła Iwona Michańcio.
Kiedy ona była zajęta pracami biurowymi, w szpitalu zaczynała się już druga tego dnia operacja. Oprócz planowych często trafiają się też nagłe przypadki. Tak było też w dniu naszej wizyty. Karetka przywiozła pacjentkę z krwotokiem i bólami. Trafiła na blok operacyjny. Wszystko przebiegało niezwykle sprawnie. Profesjonalne zachowanie personelu w trudnych przypadkach to w olbrzymiej mierze zasługa profesora Sławomira Suchockiego. Ten świetny lekarz i wspaniały człowiek, potrafił stworzyć taką atmosferę, że lekarze, położne i pielęgniarki działają tu z wielkim poświęceniem, z szacunkiem dla pacjenta i samych siebie. Lekarze zakończyli wizytowanie oddziałów o godz. 11. Wtedy wybrała się tam Iwona Michańcio.

Na izbie przyjęć pacjentkom towarzyszyły rodziny, w tym przerażeni mężowie. Naczelna pielęgniarka podeszła do świeżo upieczonego ojca. – To syn czy córka? – zapytała. Szczęśliwy tata wpatrzony w małą istotkę odpowiedział, że syn. – No dawno nie widziałam tak przystojnego chłopczyka – zakomunikowała Iwona Michańcio, wbijając ojca w dumę.

W szpitalu, co prawda, są wyznaczone godziny wizyt, ale odwiedzający przychodzą tu praktycznie przez całą dobę. O godz. 12 naczelna pielęgniarka zaczęła dłuższą rozmowę z profesorem, Suchockim. Omawiali bieżące sprawy, a w tym czasie, o godz. 12. 30 zaczęto pacjentkom roznosić obiad. W szpitalu jest dietetyk i każdy ma tu ustalany jadłospis według potrzeb. Jeśli pacjentka jest wegetarianką, to dostaje w wałbrzyskim szpitalu odpowiednie posiłki. Maluchy są karmione na żądanie – Na ich żądanie! – z uśmiechem dodaje Pani Iwona. – Staramy się, by mamy mogły karmić piersią, ale do dyspozycji mamy także pokarm sztuczny.
W szpitalu jest także od niedawna zatrudniony psycholog. – To wspaniała sytuacja, komfort dla pacjentek – mówiła szefowa pielęgniarek.
Już niedługo pacjentki będą rodziły na nowym bloku porodowym. W dniu naszej wizyty widzieliśmy jak dyrektor szpitala, Alicja Daleczko sprawdzała jak toczą się tam prace remontowe. To kolejna inwestycja realizowana dzięki jej staraniom. Na czas remontu blok porodowy przeniesiono na parter, do nowo wyremontowanych pomieszczeń. Trafił tam najlepszy sprzęt, jest wygodnie i bezpiecznie.

Po godz, 13.30 zebrała się w szpitalu komisja ds. jakości, której członkiem jest Iwona Michańcio. Podsumowali pracę za miniony rok.
Po godz. 14.35 Iwona Michańcio skończyła pracę. Razem z koleżanką, oddziałową pojechały do domu. Naczelna pielęgniarka jest jednak cały czas pod telefonem miedzy innymi czuwa aby w każdą pierwszą sobotę miesiąca pacjentki oczekujące dziecka mogły oglądnąć szpital i uzyskać odpowiedzi na nurtujące je pytania.
W szpitalu zawsze po godzinie 15 dyżur pełni czterech lekarzy, położne i pielęgniarki. Izba przyjęć czynna jest tu bowiem dzień i noc. Choroba nie wybiera, a maluchy rodzą się o różnych porach...

Przeczytaj koniecznie:

Dzień z życia wałbrzyskiego Teatru Dramatycznego

Jak wygląda zwyczajny dzień leśnika?

To jest kobieta pracująca

Dzień z życia komendanta straży pożarnej

Dzień z życia Stada Ogierów Książ

To ostatni odcinek cyklu "Dzień z życia...". Od najbliższej "Panoramy Wałbrzyskiej" zaproponujemy Państwu historie znanych mieszkańców naszego miasta, czyli "Wybrali Wałbrzych".