Patryk Wild, były kandydat na prezydenta Wałbrzycha, złożył w grudniu wniosek o unieważnienie pierwszej tury wyborów samorządowych. Twierdzi, że w Wałbrzychu na dużą skalę handlowano głosami, w efekcie mogło to mieć wpływ na ostateczny wynik wyborów.
Na początku stycznia Sąd Okręgowy w Świdnicy odrzucił jego wniosek, uznając, że przedstawił za mało dowodów. Wild złożył zażalenie na decyzję do Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu. ten dziś może: odrzucić je, zwrócić sprawę do Świdnicy do ponownego rozpatrzenia, bądź wydać inną decyzję.
Zażalenie będzie rozpatrywane na posiedzeniu niejawnym. Wild, składając je, zarzucił, że świdnicki sąd nie dopuścił do sprawy dodatkowych dowodów, m.in. zeznań świadków, którzy mieli uczestniczyć w handlu głosami. Sąd uznał, że dowody zostały złożone zbyt późno, a w sprawach wyborczych czas ma duże znaczenie.
Czas nie miał jednak aż takiego znaczenia, jeżeli chodzi o przekazanie sprawy przez świdnicki sąd do Sądu Apelacyjnego. Od orzeczenia pierwszej instancji minął bowiem miesiąc, zanim zażalenie Wilda mogło być rozpatrywane przez sąd we Wrocławiu. Okręgowy w Świdnicy nie mógł tak długo przekazać dokumentów, bo nie dostał zwrotek potwierdzających dostarczenie odpisu zażalenia Wilda do wszystkich uczestników sprawy (ok. 50). Bez nich Sąd Apelacyjny i tak zwróciłby akta do Świdnicy, by zostały uzupełnione o potwierdzenia.
Dzień po tym, jak opisaliśmy sprawę w Gazecie Wrocławskiej, poczta dostarczyła do sądu informacje dotyczące potwierdzeń doręczenia.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?