Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dziś odbędzie się otwarcie najmłodszej wałbrzyskiej firmy.

Alina Gierak
Fot. Ddariusz Gdesz Ewa Knap, Dominik Aleksandrzak i Tomasz Dumicz, młodzi wałbrzyszanie, którzy należą do pierwszych stu osób zatrudnionych w NSK
Fot. Ddariusz Gdesz Ewa Knap, Dominik Aleksandrzak i Tomasz Dumicz, młodzi wałbrzyszanie, którzy należą do pierwszych stu osób zatrudnionych w NSK
W fabryce NSK działającej w specjalnej strefie ekonomicznej, zastosowano nowocześniejsze rozwiązania techniczne. Dziś odbędzie się otwarcie najmłodszej wałbrzyskiej firmy. – To dla nas niespotykana szansa.

W fabryce NSK działającej w specjalnej strefie ekonomicznej, zastosowano nowocześniejsze rozwiązania techniczne.
Dziś odbędzie się otwarcie najmłodszej wałbrzyskiej firmy.
– To dla nas niespotykana szansa. Zamierzamy pracować tu do emerytury – zapewnia 22-letni Dominik Aleksandrzak, wałbrzyszanin, kóry w NSK znalazł pracę

W zakładzie NSK produkowane są układy kierownicze z elektrycznym wspomaganiem. Będą montowane w różnych europejskich markach samochodów. To nowy trend w technologii motoryzacyjnej, zastępujący tradycyjne wspomaganie hydrauliczne.
Firma zainwestowała w Wałbrzychu 13 milionów euro. Zamierza docelowo zatrudnić 400 osób.
– Na razie pracuje sto. Większość z Wałbrzycha, Świdnicy, Świebodzic i okolic – mówi Paulina Koksa, asystentka prezesa.
– Teraz ta firma i to miasto, są moim miejscem na ziemi, nie mam zamiaru stąd uciekać
– zapewnia Tomasz Dumicz, 30-letni informatyk.
Wcześniej pracował w telekomunikacji. Zgłosił się do NSK, przeszedł rekrutację
i teraz odpowiada za system informacyjny i telekomunikacyjny.
W NSK każdy wie, kto w jakim dziale pracuje.
– Z tyłu, na czapkach mamy gwiazdki na różnym tle. Jedna oznacza żółtodzioba, cztery – osobę, która wie o niemal wszystko – wyjaśnia Ewa Knap, 25-letnia wałbrzyszanka, która zanim dostała pracę w NSK była kierowniczką sklepu spożywczego.
– Bo dla absolwentki pedagogiki nie było pracy – tłumaczy.
W NSK jest brygadzistką. Szkoli i nadzoruje pracownice działu lutowania. Firma wysłała ją na 6-miesięczne przeszkolenie do Japonii.
– Pojechałam po ślubie – śmieje się. Wróciła zachwycona, m.in, kuchnią japońską.
Produkcja w wałbrzyskim zakładzie NSK ma wynosić
400 tysięcy sztuk układów kierowniczych rocznie.
Japońska firma dała ponadto szansę na stworzenie pośrednich miejsc pracy dla wałbrzyskich firm. Są zatrudnione w cateringu, ochronie oraz przy usługach porządkowych.

Czeka praca
NSK prowadzi nabór za pośrednictwem firmy AG „Test” przy ul. Uczniowskiej
w Wałbrzychu. Tam dostępne są formularze zgłoszeń. Można je także dostać w Powiatowym Urzędzie
Pracy przy ul. Ogrodowej. Poszukiwane są osoby o wysokiej sprawności manualnej, umiejące pracować w zespole.

Lubi barszcz czerwony
Takashi Tonegi j, 29 lat, pracownik NSK, oddelegowany do zakładu w Wałbrzchu
– Gdy jechałem do Polski, znałem muzykę Fryderyka Chopina i słyszałem o Tadeuszu Kościuszce.
Nie miałem żadnych wyobrażeń o waszym karaju. Z pierwszych obserwacji wiem już, że Polacy zanim cokolwiek zaczną robić, to o tym najpierw dyskutują. Poznaję dopiero okolice. W weekendy chętnie chodzę na spacery po parku wokół zamku Książ, czasami jeżdżę do Wrocławia. Poznałem już polską kuchnię. Lubię zupy, nawet barszcz czerwony. Gdy przyjechaliśmy, mieszkaliśmy
z kolegami w hotelu Luna w Szczawnie Zdroju. Teraz wynajmujemy mieszkanie w Świebodzicach. Nie wiem, ile czasu zostanę w Wałbrzychu, to zależy od tego, jak będzie przebiegał rozruch zakładu.

od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto