Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Final Fantasy 16 – recenzja. Historia, która złamie wam serce, ale i tak musicie ją przeżyć. Dlaczego?

Redakcja
Mieliśmy okazję ograć Final Fantasy XVI i wiecie co? Jest dobrze.
Mieliśmy okazję ograć Final Fantasy XVI i wiecie co? Jest dobrze. Square Enix
Final Fantasy XVI to jedna z najbardziej oczekiwanych gier ostatnich miesięcy, a może nawet lat. Mieliśmy okazję przejść grę Square Enix i wiemy już, co o niej sądzić. Sprawdźcie, dlaczego uznaliśmy ją za jedną z najważniejszych odsłon kultowej serii. Zapraszamy.

Spis treści

[i]Final Fantasy[/i] to jedna z najbardziej zasłużonych serii gier jRPG w historii. W zasadzie trudno wyobrazić sobie inną markę, która mogłaby się równać z „Ostateczną Fantazją”. Cykl ten jest z nami już od 1987 roku i nie zwalnia tempa nawet na chwilę. Oprócz kilkunastu pełnoprawnych odsłon serii powstały również niezliczone spin-offy. Obecnie powstaje 2. część remake'u Final Fantasy VII oraz Final Fantasy VII Ever Crisis, czyli niezwykle ambitna gra mobilna. Do tego stale rozwijane jest Final Fantasy XIV Online, a za nami premiera prawdopodobnie jednej z najważniejszych odsłon w historii cyklu, czyli Final Fantasy XVI, dlaczego najważniejszej?

Final Fantasy jakiego nie znacie, czyli fabuła i klimat FF XVI

Gry z gatunku jRPG mają tyle samo przeciwników, co zwolenników. Pierwsi z nich najczęściej zarzucają japońskim grom fabularnym, że są one nieco naiwne, „cukierkowe” i skierowane raczej do grona młodszych graczy. Choć w niektórych przypadkach to poniekąd prawda, to Final Fantasy XVI pokazuje i udowadnia, że również jRPG mogą być brudne, szare i brutalne. W zasadzie, od pierwszych minut w Final Fantasy XVI można poczuć niezwykły klimat tego mrocznego świata fantasy.

Eikon FF XVI
W FF XVI spotkamy wiele dziwnych, a przy tym potężnych istot. Square Enix

Głównym bohaterem historii jest Clive Redfield, którego poznajemy jako nastoletniego chłopca z niezwykłym talentem do szermierki. Chłopak pochodzi z królewskiego rodu i praktycznie od urodzenia był szkolony, aby sprostać pewnej konkretnej roli, a konkretnie stania się jednym ze strażników swojego młodszego brata, który był dominantem.

Dominanci to natomiast wybrańcy, którzy mogą władać mocą potężnych Eikonów, czyli niemal boskich istot, często powiązanych z konkretnymi żywiołami. Ród Redfieldów powiązany był potężnym Feniksem – ognistym ptakiem. W miarę spokojnie życie Clive'a i jego rodziny oraz przyjaciół bardzo szybko zostaje jednak wywrócone do góry nogami, przez pewne wydarzenie. Clive będzie musiał od tego momentu odnaleźć się w nowej rzeczywistości, co nie jest łatwe.

Clive Redfield z FF XVI
Główny bohater FF XVI to ktoś, z kim się sympatyzuje. Square Enix

Naprawdę ciężko jest coś więcej napisać o historii Final Fantasy XVI nie zdradzając zbyt wielu szczegółów, a tym samym nie psując zabawy spoilerami. Należy tu bowiem podkreślić, że główna kampania chwyta za gardło już od pierwszych minut i nie puszcza aż do napisów końcowych. W zasadzie ciągle coś się dzieje i nie ma nawet chwili, w której można narzekać na nudę. Nie zabraknie momentów wzruszeń, złości, ale też sporych zaskoczeń.

Warto zaznaczyć, że Final Fantasy XVI nie należy przy tym do lekkich opowieści. Square Enix postanowiło bowiem zaserwować nam wyjątkowo dojrzałą historię, w której nie brakuje przemocy, okropieństw wojny i największych ludzkich podłości. Przez większość czasu nie mogłam się nadziwić, że to naprawdę gra z serii Final Fantasy. Momentami jest wręcz, aż zbyt ponuro.

Clive Redfield i inne postacie z Final Fantasy XVI

Nie sposób nie wspomnieć jeszcze o bohaterach tej niezwykłej opowieści. Clive'a poznajemy jako chłopca, ale na przestrzeni gry będziemy mogli śledzić i przeżywać jego losy na kilku etapach życia. Przyjemnie jest obserwować jak protagonista zmienia się wraz z kolejnymi przygodami i zdobywanym doświadczeniem. Muszę przyznać, że dawno nie spotkałam już bohatera, któremu tak mocno bym kibicowała, mimo że nie jest on typowym, „idealnym” herosem.

Clive i towarzysze w FF XVI
Na drodze Clive'a pojawią się przyjaciele, ale nie tylko. Square Enix

Clive ma także to szczęście, że na swojej drodze spotyka wielu niezwykłych ludzi. Są to zarówno towarzysze, przyjaciele, jak i wrogowie Redfielda, a wszystkie te postacie są „z krwi i kości”, chcemy ich losy dokładnie poznać.

Tempo i zadania poboczne, czyli jest pewne „ale”

Jedynym elementem głównej kampanii Final Fantasy 16, do którego można mieć pewną uwagę, jest jej tempo. Jest ono bowiem bardzo nie równe i są momenty, w których fabuła wręcz galopuje. Istotne wydarzenia następują wtedy jedno po drugim, co sprawia, że nie możemy się oderwać od monitora nawet przez kilka godzin. Co więcej, gra często blokuje nam w trakcie tej „galopady” alternatywne drogi i przechodząc do mapy świata jesteśmy zmuszeni do wybrania konkretnego miejsca powiązanego z główną kampanią. Choć oczywiście są również spokojniejsze chwile, w których możemy udać się na eksplorację świata, to niestety ciężko się na tym skupić. Dlaczego?

Gra FF XVI
Optymalizacja gry FF XVI zasługuje na wyjątkową pochwałę. Square Enix

Gdy przez ostatnie kilka godzin na wysokiej intensywności przedzieraliście się przez kolejne zastępy wrogów, chcąc zrealizować kluczowe zadanie, później ciężko odnaleźć się w sytuacji, w której np. obsługujemy towarzyszy w kantynie. Zadania i aktywności poboczne w Final Fantasy XVI ogólnie nie zachwycają i z reguły są to bardzo proste dodatki, których wypełnienie zajmuje tak naprawdę kilka minut. Największą ich zaletą jest to, że możemy dzięki nim lepiej poznać otaczający nas świat i osoby go zamieszkujące. Poza kilkoma wyjątkami nie warto jednak skupiać się na tej stronie Final Fantasy XVI, a to trochę szkoda.

Clive Redfield niczym Dante z Devil May Cry - gameplay

Porównanie głównego bohatera Final Fantasy XVI do kultowego Dante nie jest przypadkowe. Jednym z twórców najnowszej odsłony serii jRPG jest bowiem Ryota Suzuki, czyli człowiek, któremu zawdzięczamy systemy walki w takich grach jak: Devil May Cry 5, Dragon's Dogma, czy Monster Hunter: World. Podczas starć często towarzyszą nam inne postacie, jednak kontrolę zawsze mamy tylko bezpośrednio nad Clive'm.

Gameplay FF XVI
Gameplay FF XVI jest na wysokim poziomie, a walki dają masę satysfakcji. Square Enix

Możliwość łączenia zdolności szermierki i nadprzyrodzonych umiejętności pochodzących o Eikonów sprawia, że (szczególnie w późniejszych etapach gry) starcia są szalenie widowiskowe. W jednej chwili tniemy przeciwnika mieczem, aby w następnej rzucić w niego elektrycznym kosturem. Następnie niemal przelatujemy pole bitwy na ognistych skrzydłach, aby przy pomocy wielkich szponów wyrzucić kolejnych rywali w powietrze.

Brzmi dziwnie i skomplikowanie? Nic z tych rzeczy, bowiem cały system walki jest niezwykle intuicyjny. Co więcej, twórcy stopniowo, wraz z postępami fabuły, dodają do niego kolejne elementy. Z jednej strony sprawia to, że rozgrywka jest cały czas odświeżana, z drugiej mnogość opcji nas nie przytłacza.

Choć większość starć jest niezwykle dynamicznych, to nie da się ukryć, że to starcia z bossami są wisienką na torcie, jakim jest Final Fantasy XVI. Są one bowiem szalenie widowiskowe i satysfakcjonujące, a bezpośrednia walka łączy się tu perfekcyjnie z elementami QTE oraz przerywnikami filmowymi. Wszystko to sprawia, że każdy pojedynek z bossem to kwintesencja terminu „filmowość” w grach.

Walka w FF XVI
W Final Fantasy 16 będziemy walczyć także pod postacią potężnych istot. Square Enix

Na szczególną uwagę zasługują tu pojedynki, w których możemy wcielić się w potężnych eikonów. Te unikalne starcia nie występują zbyt często, ale za każdym razem zapewniają potężny skok adrenaliny. Eikony posiadają swoje wyjątkowe ataki i zdolności, więc walka nimi zapewnia miłą odmianę.

Mniej jRPG w jRPG

Najnowsza odsłona Final Fantasy urzeka na wielu poziomach, jednak na jednym z nich może rozczarować weteranów serii. O co konkretnie chodzi? Przede wszystkim o jRPG'owy rodowód cyklu. Nie da się ukryć, że „szesnastka” bardzo mocno skręciła w stronę gry akcji, a do tego mocno liniowej.

Rozwój postaci został uproszczony i choć nasze statystyki wzrastają z każdym zdobytym poziomem, to tak naprawdę nie zwracałam na to większej uwagi przez niemal całą rozgrywkę. Wszystko dzieje się bowiem automatycznie i nie ma poczucia panowania nad tym. Największy wpływ mamy przy tym na moce, z których możemy korzystać, ale i tutaj nasz wybór ogranicza się najczęściej do wybrania dwóch z trzech lub czterech propozycji, a następnie ich ulepszania. Większej filozofii w tym nie ma. Plusem natomiast jest to, że możemy dowolnie resetować nasze ustawienia umiejętności i eksperymentować z różnymi zdolnościami, więc można się nieco pobawić.

Niestety niewiele lepiej wygląda system rzemiosła i wyposażenia. Cały nasz ekwipunek ogranicza się bowiem właściwie do wyboru:

  • Broni głównej (miecza),
  • dwóch elementów pancerza,
  • trzech elementów biżuterii.

Ulepszanie i tworzenie nowych dodatków nie należy też do najbardziej ekscytujących. Z reguły materiałów do ulepszeń mamy nadmiar, a co więcej, sprzęt zmieniamy na tyle szybko, że jego usprawnienie w większości wypadków nie odgrywa istotnej roli.

Menu wyposażenia w FF XVI
Cóż, rozwój postaci i crafting mogłyby być lepsze... Square Enix

Final Fantasy XVI jest grą dużą, a nawet bardzo dużą, ale niech was nie zmylą atrakcyjne pejzaże. W grze nie doświadczycie bowiem w pełni otwartego świata. Zamiast tego czekają na nas mniejsze i większe obszary, które choć urzekają detalami i wyglądem, to pod względem konstrukcji nie należą do najciekawszych.

Final Fantasy XVI brzmi, wygląda i płynie

Na koniec pozostawiłam sobie element, który zaskoczył mnie chyba najbardziej, a mianowicie strona techniczna Final Fantasy XVI. Spodziewałam się tytułu dobrze wyglądającego i brzmiącego, ale pewne elementy sprawiły, że całość nabrała wyglądu, którego konkurencja może tylko zazdrościć. Przede wszystkim chodzi tu o optymalizację. Ładowanie nowego obszaru czy wznowienie gry zajmuje zaledwie kilka sekund, przejścia pomiędzy właściwą rozgrywką, a przerywnikami filmowymi są z kolei tak płynne, że w żaden sposób nie zaburzają immersji.

W nowym FF XVI jest przemoc i ciężki klimat
Najnowsza odsłona serii FF jest bardziej mroczna, brutalna i dojrzała, niż poprzednie. Square Enix

Z kolei sama rozgrywka (głównie w trybie wydajności z 60 kl./s) to prawdziwa przyjemność i jedyna słuszna droga w tak dynamicznym tytule. Pozostaje jeszcze udźwiękowienie i voice acting. Jakość tego pierwszego elementu niespecjalnie mnie zaskoczyła, bo wciąż pamiętam choćby znakomite Apocalypsis Noctis z Final Fantasy 15. Co innego jednak oryginalny angielski voice acting, ponieważ praktycznie każdy aktor, który pojawia się w produkcji, zachwyca zaangażowaniem i umiejętnościami. Obserwowanie licznych przerywników filmowych (a jest ich w Final Fantasy XVI całe mnóstwo) nie nudzi nawet przez chwilę.

Bohaterowie FF XVI
Zarówno główny bohater Final Fantasy XVI, jak i postacie poboczne są z krwi i kości. Square Enix

FF XVI - werdykt

Final Fantasy XVI to bezapelacyjnie jedna z najważniejszych odsłon serii. Twórcy zdecydowali się na wiele zmian w porównaniu do poprzedników, dzięki czemu jest dojrzalej, brutalniej i efektowniej, ale poświęcono również część jRPG'owego rodowodu serii. Czy to dobrze? Ciężko jednoznacznie stwierdzić. Z pewnością twórcom należą się ogromne brawa za odwagę. „Szesnasntka” jest bowiem powiewem świeżości i może przekonać do siebie graczy, którzy do tej pory nie mieli kontaktu z cyklem. Ostatecznie więc Final Fantasy XVI to gra, w którą po prostu powinno się zagrać, choćby dla samej historii. Nasza ocena - 9/10.

Sprawdź też:

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Final Fantasy 16 – recenzja. Historia, która złamie wam serce, ale i tak musicie ją przeżyć. Dlaczego? - GRA.PL

Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto