Gerard Cieślik na początku 2010 r. udzielił wywiadu naszej redakcji i opowiedział o tym jak na początku lat 60. trafił do Wałbrzycha. W 1961 r. przyjechał tu na zaproszenie swojego przyjaciela.
– Kierownikiem drużyny Thorez Wałbrzych, czyli późniejszego Zagłębia, był mój przyjaciel Józek Makselon – wspominał Gerard Cieślik. – Zaprosił mnie do Wałbrzycha, bo chciał żebym przygotował mu drużynę przed rozpoczynającym rozgrywki ligowe meczem derbowym z Górnikiem. Miałem urlop, więc przyjechałem.
Gerard Cieślik wybrał się do Wałbrzycha w towarzystwie swojej małżonki. Przez dwa tygodnie pobytu pod Chełmcem gościli u zaprzyjaźnionego z nimi małżeństwa Makselonów, z którymi znali się jeszcze z Górnego Śląska.
W trakcie wizyty państwa Cieślików w Wałbrzychu, wszystko kręciło się wokół piłki. Najwięcej czasu Gerard Cieślik poświęcał wówczas zawodnikom Thoreza. Piłkarskie derby Wałbrzycha były bowiem czymś więcej niż tylko sportową rywalizacją. Zawsze przyciągały na stadion tłumy kibiców. Oba kluby i ich fani nie darzyli się sympatią. Dlatego mecze Górnika z późniejszym Zagłębiem były walką o prestiż i honor.
– Obiecałem Makselonowi, że dobrze przygotuję mu drużynę do tego meczu i na 90 procent Thorez wygra spotkanie z Górnikiem – mówił nam Gerard Cieślik. – Słowa dotrzymałem. Drużyna była dobrze przygotowana do całego sezonu i chyba zakończyła go awansem.
Legendarny napastnik reprezentacji Polski i Ruchu Chorzów wspominał, że w trakcie pobytu w Wałbrzychu podobało mu się to, że miasto chciało mieć wówczas piłkę nożną na wysokim poziomie i robiło wszystko, by tego dokonać. Najlepszym przykładem było istnienie w mieście dwóch bardzo dobrych klubów piłkarskich: Górnika i Thoreza. Pobyt pod Chełmcem Gerard Cieślik wykorzystał także, aby odwiedzić starszego kolegę z boiska w pobliskiej Nowej Rudzie. Tam trenerem piłkarskim był Teodor Peterek, równie wielka legenda Ruchu Chorzów i reprezentacji Polski z okresu międzywojennego. Peterek oraz Gerard Wodarz i Ernest Wilimowski stanowili słynny tercet napastników Ruchu i byli uznawani za piłkarzy światowego formatu.
– Jako młody zawodnik zagrałem połowę meczu z Wilimowskim. To był jeden z najlepszych piłkarzy w historii futbolu – wspominał Gerard Cieślik. – Grać w piłkę nauczył mnie jednak Wodarz. Był pierwszym w Polsce, który strzelał gole bezpośrednio z rzutów rożnych.
Gerard Cieślik urodził się 29 kwietnia 1927 r. w Hajdukach Wielkich (obecnie Chorzów Batory - dzielnica miasta). W reprezentacji Polski rozegrał 45 spotkań i strzelił 27 bramek. Do historii przeszedł występ Cieślika przeciwko Związkowi Radzieckiemu 20 października 1957 r. na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Po dwóch bramkach Cieślika Polska wygrała 2:1, a strzelca goli szczęśliwi kibice znieśli z boiska na ramionach. Gerard Cieślik za zasługi dla polskiej piłki nożnej, jako jedyny piłkarz, który nie rozegrał 60 spotkań w reprezentacji, został przyjęty do Klubu Wybitnego Reprezentanta. Gerard Cieślik przez całą karierę był związany z Ruchem Chorzów. W 1999 r. został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Zmarł 3 listopada w Chorzowie.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?