Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gerard Cieślik wspomina swoją krótką karierę trenerską w Wałbrzychu

Artur Szałkowski
Wybitny piłkarz Gerard Cieślik dołożył także cegiełkę do budowy potęgi wałbrzyskiego futbolu
Wybitny piłkarz Gerard Cieślik dołożył także cegiełkę do budowy potęgi wałbrzyskiego futbolu Dziennik zachodni
Słynny piłkarz Gerard Cieślik znany jest z występów i goli w reprezentacji Polski i Ruchu Chorzów. Mało kto wie, że w swojej karierze miał także epizod trenerski w Wałbrzychu

Tej postaci kibicom piłki nożnej w Polsce nie trzeba przedstawiać. Mimo że Gerard Cieślik zakończył karierę sportową pół wieku temu, fani futbolu wciąż pamiętają dwa gole strzelone przez napastnika z Chorzowa radzieckiemu bramkarzowi Lwu Jaszynowi na Stadionie Śląskim. Mało znaną historią w bogatym życiorysie wybitnego piłkarza jest jego praca trenerska w Wałbrzychu. Do grodu pod Chełmcem trafił w 1961 roku. Mimo upływu lat, doskonale pamięta tamto wydarzenie i chętnie podzielił się z nami swoimi wspomnieniami z pobytu w Wałbrzychu.

- Kierownikiem drużyny Thorez Wałbrzych, czyli późniejszego Zagłębia, był mój przyjaciel Józek Makselon - mówi Gerard Cieślik. - Zaprosił mnie do Wałbrzycha, bo chciał żebym przygotował mu drużynę przed rozpoczynającym rozgrywki ligowe meczem derbowym z Górnikiem. Miałem urlop, więc przyjechałem.
Cieślik wybrał się do Wałbrzycha w towarzystwie swojej małżonki. Przez dwa tygodnie pobytu pod Chełmcem gościli u zaprzyjaźnionego z nimi małżeństwa Makselonów.

- Z Cieślikami znaliśmy się bardzo dobrze jeszcze z czasów, kiedy razem mieszkaliśmy na Górnym Śląsku - wspomina Urszula Makselon. - W trakcie ich wizyty w Wałbrzychu wszystko kręciło się wokół piłki. Był także czas na zwiedzanie okolicy. Na pewno wybraliśmy się wspólnie do Karpacza.
Najwięcej czasu Gerard Cieślik poświęcał jednak wówczas zawodnikom Thoreza. Piłkarskie derby Wałbrzycha były bowiem czymś więcej niż tylko sportową rywalizacją. Zawsze przyciągały na stadion tłumy kibiców. Oba kluby i ich fani nie darzyli się sympatią. Dlatego mecze Górnika z późniejszym Zagłębiem były walką o prestiż i honor.

- Obiecałem Makselonowi, że dobrze przygotuję mu drużynę do tego meczu i na 90 procent Thorez wygra spotkanie - wspomina Gerard Cieślik. - Słowa dotrzymałem. Drużyna była dobrze przygotowana do całego sezonu i chyba zakończyła go awansem.

Były piłkarz Ruchu Chorzów dodaje, że podczas tamtego pobytu najbardziej podobało mu się to, że Wałbrzych chciał mieć piłkę nożną na wysokim poziomie i robiono wszystko, by tego dokonać. Najlepszym tego przykładem było istnienie w mieście dwóch bardzo dobrych klubów piłkarskich. Pobyt pod Chełmcem Gerard Cieślik wykorzystał także, aby odwiedzić starszego kolegę z boiska w pobliskiej Nowej Rudzie. Tam trenerem piłkarskim był Teodor Peterek, nie mniejsza legenda Ruchu Chorzów i reprezentacji Polski z okresu międzywojennego. Peterek oraz Gerard Wodarz i Ernest Wilimowski stanowili słynny tercet napastników Ruchu i byli uznawani za piłkarzy światowego formatu.

- Jako młody zawodnik zagrałem połowę meczu z Wilimowskim. To był jeden z najlepszych piłkarzy w historii futbolu - tłumaczy Gerard Cieślik. - Grać w piłkę nauczył mnie jednak Wodarz. Był pierwszym w Polsce, który strzelał gole bezpośrednio z rzutów rożnych.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto