Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Głuszyca: Burmistrz pożyczyła milion zlotych nie mając na to zgody rady miejskiej

Paweł Gołębiowski
Dariusz Gdesz
Burmistrz Głuszycy, Alicja Ogorzelec pożyczyła dla gminy pieniądze bez uzyskania na to zgody rady miejskiej. Uregulowała zobowiązania wymagalne, ale radni są oburzeni takim działaniem

– Nie miała prawa tego zrobić. Mało tego. Nie dość, że zlekceważyła radę to pożyczyła milion złotych w firmie, którą można nazwać parabankiem – mówi Grzegorz Pieroń przewodniczący rady miejskiej w Głuszycy. Dodaje, że sytuacja jest bulwersująca i niezwykła. To oni są przecież organem stanowiącym gminy. Zawiadomił zatem m.in. Regionalną Izbę Obrachunkową i prokuraturę.
Nie udało nam się skontaktować w tej sprawie z przebywająca na urlopie panią burmistrz, ale rozmawialiśmy z Alicją Pyszką, skarbnikiem gminy Głuszyca, która także podpisała się pod umową pożyczki. – Byłyśmy przekonane, że możemy zaciągnąć takie zobowiązanie na podstawie uchwały Wieloletniej Prognozy Finansowej Gminy – wyjaśnia.
Niestety wygląda na to, że burmistrz i skarbnik były w błędzie. – Podpierają się niewłaściwą uchwałą. Nie budżetową – mówi Grzegorz Pieroń. Podobną opinię mają w RIO. – Na zaciągnięcie zobowiązań finansowych trzeba mieć akceptację rady miejskiej – mówi Ewelina Kruk – Florkowska z RIO w Wałbrzychu.
Alicja Pyszka tłumaczy, że pieniądze były potrzebne przed końcem 2012 roku, na spłatę zobowiązań wymagalnych, czyli wobec walących do ratusza „drzwiami i oknami” firm i ludzi domagających się swoich pieniędzy. Za zaległe faktury, ZUS, prąd. Było tego 1,2 mln zł. Zaczęto zatem szukać firmy, która mogłaby uregulować należności. Zwracano się do różnych samorządów po poradę. Wreszcie z Ostrowic (województwo zachodniopomorskie) przyszło pismo polecające firmę z Wrocławia.
– W grudniu ubiegłego roku zawarto z nią porozumienie – wyjaśnia mówi Elżbieta Rębiszewska – Zibrow, wiceburmistrz Głuszycy. Podkreśla, ze było to porozumienie na restrukturyzację długu, a nie pożyczką.
Głuszyca od tej pory miała zatem zobowiązania niewymagalne – wobec pożyczkodawcy. Nie zdołali wywiązać się z pierwotnej umowy i spłacić długu w ciągu 1,5 miesiąca. Po negocjacjach doszli do porozumienia i spłacać będą raty do stycznia 2019 roku. W sumie ponad 1,4 mln zł. – Pieniądze poszły na cel, na który były wzięte. Ani jedna złotówka nie została przekazana gdzie indziej. To było dobre wyjście z sytuacji – zapewnia Alicja Pyszka.
W radzie twierdzą, że nie podjęto nawet próby uzyskania jej akceptacji.
– Tak ciężkiej współpracy burmistrza z radą nie ma chyba w żadnej gminie w okolicy – mówi jednak wiceburmistrz Rębiszewska – Zibrow. Dodaje, że firma, z którą gmina zawarła porozumienie nie jest parabankiem. – Nie jest też bankiem, więc jak to nazwać – odpiera Grzegorz Pieroń. W RIO dodają, że jeśli komuś daje się pieniądze, a ten ma je oddać ponosząc jeszcze dodatkowe koszty, to jest to po prostu pożyczka.
– Rozważamy przeprowadzenie referendum w sprawie odwołania pani burmistrz. Już raz odbyło się, ale nie powiodło się ze względu na słabą frekwencję – mówi przewodniczący rady miejskiej Głuszycy. Rada już obniżyła wynagrodzenie Alicji Ogorzelec o 2,2 tysiąca zł. Do tego sprawą zajmuje się prokuratura. – To była błędna interpretacja przepisów a nie celowe działanie. Robiłyśmy to w dobrej wierze i efekt był właściwy. Zdaję sobie jednak oczywiście sprawę z możliwości poniesienia konsekwencji – mówi Alicja Pyszka.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto