Gol Fabovej w doliczonym czasie gry i wałbrzyszanki urwały punkt mistrzyniom Polski

Piłkarki ekstraligowego AZS PWSZ Wałbrzych zremisowały w środę, 24 kwietnia na swoim boisku 2:2 z Górnikiem Łęczna, aktualnym mistrzem Polski i liderem tabeli.
Mecz zaczął się fatalnie dla gospodyń, które już w 5. minucie straciły bramkę. Jedna z piłkarek AZS PWSZ odbiła piłkę ręką we własnym polu karnym i jedenastkę wykorzystała Guściora. W 22. minucie Górnik prowadził już 2:0, bo Grzywińska pokonała Jagodę Sapor uderzeniem z dystansu. Wydawało się wtedy, że zespół z Łęcznej, aktualny mistrz Polski i lider tabeli (w bieżącym sezonie miał dotąd na koncie 17 zwycięstw i 3 remisy), który w pierwszej rundzie sezonu rozbił na swoim boisku AZS PWSZ aż 5:1, tym razem także odniesie wysokie zwycięstwo. Tak się jednak nie stało. Jeszcze do przerwy, w 41. minucie kontaktowe trafienie z rzutu karnego zanotowała Małgorzata Mesjasz. Po 45. minutach było zatem 2:1 dla Górnika.
Po zmianie stron toczyła się wyrównana walka. Dużo było gry w środku boiska, sporo faulowania. W 86. minucie Górnik miał drugą w tym spotkaniu jedenastkę, jednak Kamczyk, najskuteczniejsza zawodniczka ekipy z Łęcznej posłała piłkę w słupek, a dobitkę Grzywińskiej obroniła Sapor. Brak skuteczności zemścił się. Kiedy wydawało się, że Górnik wywiezie z Wałbrzycha wygraną 2:1, już w doliczonym czasie gry, w 95. minucie gola na 2:2 strzeliła Klaudia Fabova.