Gorączka „złotego pociągu” też w Mieroszowie

Gorączka „złotego pociągu” też w Mieroszowie. Informacja o pancernym pociągu, który ma być rzekomo zakopany w Wałbrzychu sprawiła, że do miasta zaczęły ściągać tłumy poszukiwaczy skarbów z najodleglejszych zakątków kraju. Na teren, gdzie ma być ukryty pociąg wstępu nie mają, bo został zamknięty i pozostaje pod stałym nadzorem strażników ochrony kolei i policjantów. W związku z tym poszukiwacze starają się odnaleźć choćby namiastkę „złotego pociągu”. Kilka dni temu doszło do tragicznego wypadku na cmentarzu w Świebodzicach, które sąsiadują z Wałbrzychem. Trzech mieszkańców województwa lubuskiego włamało się do grobowca, w którym spodziewali się odnaleźć skarby. Jeden z nich - 39-latek spadł z wysokości kilku metrów i zginął na miejscu. Kolejna informacja o nielegalnym poszukiwaniu skarbów napłynęła od władz Mieroszowa w powiecie wałbrzyskim.

– Nieznani sprawcy, bez wymaganych zezwoleń dokonali odwiertów w tunelu, który jest położony w Unisławiu Śląskim. W efekcie doprowadzili do zawalenia części betonowego pokrycia tunelu – mówi Marcin Raczyński, burmistrz Mieroszowa. – O sprawie poinformowaliśmy Straż Ochrony Kolei oraz Starostwo Powiatowe w Wałbrzychu.

Z przekazów historycznych wynika, że w tunelu istniała zwrotnica kolejowa, która miała kierować składy pociągów pod górę Dzikowiec (836 m n.p.m.), oddaloną od tunelu o ok. 1 km. Władze Mieroszowa podkreślają, że w temacie tunelu są otwarte na współpracę z grupami eksploracyjnymi, ale pod warunkiem, że działają one zgodnie z prawem i dysponują stosownymi zezwoleniami na prowadzenie poszukiwań. Wówczas korzyści będą po obu stronach. Eksploratorzy będą mogli w legalny sposób dokonać odkrycia i będzie im również przysługiwało prawo do 10 proc. wartości znaleźnego, jeśli w tunelu zostanie odnalezione coś wartościowego. Natomiast gmina w postaci tunelu, o ile w ogóle istnieje, zyska atrakcję turystyczną. Burmistrz Mieroszowa dodaje, że nie będzie natomiast zgody na prowadzenie dzikiej eksploracji.