Grupa wałbrzyskich radnych „zrzuciła” się, żeby pomagać uchodźcom z Ukrainy. Każdy dał po tzw. parę złotych (nie ujawniają ile, bo twierdzą, że w tej sytuacji nie wypada mówić o pieniądzach) i kupili produkty dla dzieci uchodźców. To m.in. pampersy, specjalne chusteczki, kaszki, przeciery owocowe.
– Nie wysyłamy ich za wschodnią granicę, tylko przekażemy do rozdysponowania wśród tych, które już u nas są – wyjaśnia Ryszard Nowak. Oprócz niego w składce wzięli udział: Krzysztof Kalinowski, Mariusz Kalinowski, Małgorzata Langner-Torbus (dorzucił się też jej mąż Artur Torbus), Rafał Glapiński, wsparła ich także senator Agnieszka Kołacz-Leszczyńska.
Zareagowali właściwie natychmiast po pierwszych informacjach o wybuchu wojny i o tym, że do naszego kraju, do miasta, przyjadą uchodźcy z dziećmi. – Porozumieliśmy się telefonicznie. Nikt nie miał wątpliwości, że należy w ten sposób pomóc. Kilka dni trzeba było jednak poczekać, bo zakup był realizowany drogą internetową – mówią.
Paczki z darami zapakowali i przekazali w piątek, 4 marca.
Dodają, że biorą też udział w większej składce. Uczestniczy w niej 20 radnych i prezydent Wałbrzycha. Chcą kupić różne rzeczy dla jednego ze szpitali na Ukrainie.
Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?