Inspektorzy Fundacji „Na Pomoc Zwierzętom” interweniowali na działkach na Podzamczu

Inspektorzy Fundacji „Na Pomoc Zwierzętom” przeprowadzili interwencję na ogródkach działkowych przy Al. Podwale w Wałbrzychu. W rozwalającej się altanie, na metrowej smyczy, był tam przetrzymywany pies, karmiony przez ludzi z sąsiednich działek, bo jego właściciel pojawiał się tam sporadycznie. Piesek został zabrany do wałbrzyskiego schroniska. Co ciekawe rok temu został przez to schronisko wydany do adopcji. Nie bez znaczenia jest też fakt, że podczas interwencji obecni byli policjanci i prezes ogródków działkowych.
Jednak obecność policjantów nie zapobiegła skierowaniu przez prokuraturę w Wałbrzychu zarzutów kradzieży, wobec inspektorów Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami z Wrocławia. Chodzi o interwencję z 30 maja 2014 roku. Inspektorzy TOZ odebrali wtedy w Jabłowie 23 psy. Zarzucali właścicielowi hodowli przetrzymywanie zwierząt w fatalnych warunkach. Były to psy małych ras - mopsy, chihuahua, itp. Część z nich miała przebywać w domu, a pozostałe w prowizorycznych budach (w tym zrobionych w plastikowych beczek), szopach i boksach. Miało tam być brudno, suki wycieńczone i przerażone. Innego zdania był jednak właściciel, który nie chciał oddać zwierząt. Zdenerwowany zasłabł. W interwencji brała udział policja i pogotowie. TOZ zgłosiło sprawę do sądu, ale ten nie podzielił opinii o znęcaniu się nad zwierzętami. Do prokuratury trafiło natomiast zawiadomienie o kradzieży złożone przez byłego już właściciela psów. Dotyczy 12 czworonogów. Przeszły sterylizację i trafiły do nowych właścicieli. Zarzuty usłyszało siedmiu inspektorów. Grozi im do pięciu lat więzienia.