Jabłów liczy straty po ulewie (ZDJĘCIA)

Jabłów liczy straty po ulewie. Mieszkańcy gminy Stare Bogaczowice znów zmagali się z wielką wodą. Tym razem do podtopień doszło w Jabłowie, po tym jak w sobotę (6 września) doszło nad wsią do oberwania chmury. Po kilkudziesięciu minutach intensywnych opadów deszczu, ze stromych górskich stoków zaczęły spływać rwące potoki. W południowej części Jabłowa zmytych zostało siedem dróg gminnych o łącznej długości około 3 km. Część z nich była budowana 9-10 lat temu, w ramach usuwania skutków... klęsk żywiołowych. Około 200-300 ton materiałów ze zmytych dróg, została naniesiona przez wodę na drogę wojewódzką nr 376. Łączy ona drogę krajową nr 35 w Wałbrzychu z drogą wojewódzką nr 367 w Jabłowie. Przez kilka godzin droga była nieprzejezdna.

– Na szczęście nie doszło do naruszenia konstrukcji drogi wojewódzkiej – mówi Leszek Świętalski, wójt Starych Bogaczowic. – Musieliśmy oczyścić jej nawierzchnię oraz udrożnić kanalizację burzową.

Do usuwania setek ton błota z zalanych i zniszczonych dróg, zaangażowano ciężki sprzęt oraz strażaków ochotników. Pomagali również usuwać naniesiony przez wodę muł z 12 budynków mieszkalnych. Nie doszło do naruszenia ich konstrukcji, ale wymagają remontów.

– Niestety zalane domy nie były ubezpieczone, a ich właściciele sami nie poradzą sobie z usuwaniem zniszczeń – wyjaśnia Leszek Świętalski. – Najpóźniej do 12 września powinniśmy mieć już oszacowane wszystkie straty i wówczas będziemy mogli określić jaka pomoc i w jakiej wysokości jest nam potrzebna.

Władze gminy zamierzają m.in. poprosić wojewodę dolnośląskiego o uruchomienie środków na usuwanie skutków klęsk żywiołowych.