Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak ludzie bezdomni

Robert Radczak
– Nie mamy pretensji do niemieckiego właściciela kamienicy, w której mieszkamy, ale do władz miasta, które nas oszukały – mówią zgodnie lokatorzy kamienic przy ul. 11 Listopada 2 w Wałbrzychu.

– Nie mamy pretensji do niemieckiego właściciela kamienicy, w której mieszkamy, ale do władz miasta, które nas oszukały – mówią zgodnie lokatorzy kamienic przy ul. 11 Listopada 2 w Wałbrzychu. – Urzędnicy przydzielili nam mieszkania, które nie były własnością gminy, a teraz umywają ręce!

– To nieprawda, że ludzie nie płacą czynszów, bo właścicielem budynku jest Niemiec – zapewnia w imieniu lokatorów z ul. 11 Listopada w Wałbrzychu Piotr Kubicki. – Nie płacą, bo zostali oszukani przez władze Wałbrzycha. Urzędnicy, niczym Zagłoba, podarowali nam Niderlandy. Najemcy wpłacali wielkie kaucje, przez kilkadziesiąt lat płacili wysokie czynsze i remontowali mieszkania. A pewnego dnia dowiedzieli się, że nie mogą wykupić zajmowanych mieszkań, bo kamienica nie jest własnością gminy, lecz Czecha z niemieckim obywatelstwem. Nie płacą, bo nie wiedzą komu: gminie, z którą wiąże ich umowa najmu, czy właścicielowi, który nie zawarł umów?
– Przydziały na te mieszkania dostaliśmy od gminy. Jest na nich wyraźnie napisane, że należą one do zasobu gminy Wałbrzych. Skoro tak, to niech nam teraz władze miasta zapewnią inne mieszkania – domaga się Henryk Łukaszewski.
– Zrezygnowaliśmy z mieszkania spółdzielczego na Podzamczu. Zadłużyliśmy się, by zapłacić kaucję, która stanowiła nasze roczne dochody w 1986 roku. Potem braliśmy kredyty na remont zrujnowanego mieszkania. Dziś czujemy się jak ludzie bezdomni – mówią o sobie Helena i Henryk Cichoniowie.
– Nikt nam nie powiedział, że to jest prywatny budynek. Każdy dbał jak o swoje, a teraz każdy drży. Nie wiemy, co będzie z nami dalej – mówią zrozpaczeni lokatorzy.
– W poniedziałek usłyszałem w radiu, jak rzeczniczka urzędu powiedziała, że sami jesteśmy sobie winni, bo nie sprawdziliśmy stanu prawnego tego budynku – mówi oburzony Krzysztof Tomczak. – Przecież przydział dostaliśmy z urzędu, więc mieliśmy sprawdzać legalność działań prezydenta i jego urzędników?! To absurd i próba zostawienia nas na lodzie.
Obecne władze Wałbrzycha nie czują się jednak winne.
Gmina w tej sprawie nie popełniła żadnych zaniedbań. Umowy najmu wciąż obowiązują. Jeśli lokatorzy uważają, że zostali przez gminę skrzywdzeni lub urzędnicy popełnili błąd, to najrozsądniejszym rozwiązaniem jest skierowanie sprawy do sądu – powiedział nam Mirosław Bartolik, zastępca prezydenta Wałbrzycha.


Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Wałbrzychu 28 października 1965 roku przejęło nieruchomości będące własnością Josefa Falty (Czech z niemieckim obywatelstwem) w administrowanie przez Skarb Państwa. Według prawników z ratusza, decyzja podjęta przez Prezydium Miejskiej Rady Narodowej była legalna i znajdowała uzasadnienie w istniejącym w owym czasie porządku prawnym. Gdy ujawnił się spadkobierca po zmarłym Josefie Falta, gmina uznała, że zarządzanie tymi nieruchomościami dobiega końca, a gmina będzie rozliczać się z właścicielem z kosztów administrowania. Sprawa dotyczy nie tylko kamienic przy ul. 11 Listopada 2-2d, ale także przy ul. Słowackiego od numeru 12 do 12b oraz Armii Krajowej 26.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto