Jan Grabowski z Wałbrzycha nie wybudził się ze śpiączki. Pogrzeb odbędzie się dzisiaj, 22 stycznia 2021 r.

Na początku stycznia rodzina i przyjaciele Jana Grabowskiego z Wałbrzycha założyli zbiórkę na portalu siepomaga.pl, której celem było uzbieranie 70 000 zł na wybudzenie pana Jana ze śpiączki w klinice rehabilitacyjno-wybudzeniowej. W zbiórkę zaangażowało się wielu ludzi dobrej woli, którzy znali Pana Jana ze Szkoły Podstawowej nr 26, gdzie prowadził sklepik.

- Był uwielbiany przez dzieci, znał je wszystkie po imieniu. Mój syn jadł u niego obiady. Zawsze pytał, cześć Patryk, co u ciebie, co dzisiaj będziesz jadł - mówi nam pani Ania, mama Patryka i dodaje, że zawsze miło wspominają Pan Janka.

Podobnie, jak wielu wałbrzyszan, których dzieci uczęszczały do SP nr 26. To m.in. dzięki nim udało się uzbierać 64 490 zł, pieniądze wpłaciło 1247 osób, które chciały pomóc. Niestety, nie udało się. Pan Jan Grabowski zmarł, a jego pogrzeb odbędzie się 22 stycznia o godz. 12.00 na cmentarzu komunalnym przy ul. Moniuszki w Wałbrzychu.

"Bardzo żałujemy, że nie mógł już sam zobaczyć i przeczytać, jak ogromne wsparcie zostało mu okazane przez tak wielu bezinteresownych, wspaniałych i dobrze mu życzących ludzi o wielkich sercach oraz jak bardzo był lubiany i szanowany.

Jednocześnie chciałybyśmy wszystkim niezmiernie podziękować za ciepłe słowa otuchy, które dodały nam siły w tym ciężkim okresie do dalszej walki.
Bardzo dziękujemy również całej społeczności szkolnej, z której inicjatywy powstała ta zbiórka, co nam pokazało, że zasięg ludzkiego dobra nie zna granic.

Chciałybyśmy również dodać, że wszystkie środki finansowe, które zostały wpłacone do fundacji zostaną przekazane na ratowanie zdrowia i życia innych osób.

Dziękujemy Wszystkim z całego serca, że byliście z nami.
Z wyrazami szacunku rodzina" - czytamy na stronie siepomaga.pl pod adresem zbiórki.

Jan Grabowski z Wałbrzycha został potrącony, kiedy jechał na rowerze do pracy. Zapewne wielu z naszych Czytelników dobrze go kojarzy ze Szkoły Podstawowej nr 26 na Podzamczu. Dramat polega na tym, że Pan Jan do dziś nie odzyskał przytomności, a jedyna szansa dla niego to terapia w klinice rehabilitacyjno-wybudzeniowej. Za to jednak trzeba zapłacić. By miał szansę, zebrać trzeba blisko 70 tys. zł.

Jan Grabowski z Wałbrzycha ma 58 lat. Do 3 listopada 2020 wiódł szczęśliwe życie męża i ojca oraz pracownika Szkoły Podstawowej nr 26 na Podzamczu. Tego dnia zawalił się świat Pana Jana i jego bliskich. Mężczyzna został potrącony, doznał urazu mózgowo - czaszkowego i wielonarządowych obrażeń. Rozpoznano też krwiaka podtwardówkowego.

"Od tego momentu nie odzyskał świadomości i nie pokazuje jakichkolwiek reakcji na bodźce zewnętrzne. Dla tak bardzo energicznego i pozytywnie nastawionego do świata człowieka, taki stan wegetacji to nieopisany ból i cierpienie. Tata jest bardzo silnym człowiekiem i walczy codziennie o powrót do nas, jednakże bez rehabilitacji nie ma na to jakichkolwiek szans.

Jedyną jego i naszą nadzieją na powrót do rzeczywistości jest bardzo kosztowna rehabilitacja w Klinice Rehabilitacyjno-Wybudzeniowej, której miesięczny koszt wynosi około 11.000 złotych. Efekty takiego leczenia mogą się pojawić dopiero po kilku miesiącach, w zależności od indywidualnego stanu pacjenta.

Z całego serca zwracamy się do Was o pomoc. Każda, nawet najmniejsza kwota jest dla nas i przede wszystkim dla naszego taty i męża BEZCENNA" - napisali na stronie siepomaga.pl

Jak informowaliśmy 3 listopada, do tragedii doszło przed godz. 8.00 w dzielnicy Podzamcze w Wałbrzychu. Policjanci wstępnie ustalili, że prowadzący samochód osobowy 50-latek jechał środkowym pasem ruchu al. Podwale. Mężczyzna nie zauważył, że na lewym pasie ruchu kierujący innym pojazdem, zatrzymał się by ustąpić pierwszeństwa rowerzyście, który był już na przejeździe dla rowerów i potrącił go. W wyniku zdarzenia 58-letni mężczyzna z poważnymi obrażeniami ciała trafił do szpitala....

Pomóc można tutaj
https://www.siepomaga.pl/jan-grabowski?fbclid=IwAR3EXNsUokcRwgkcbpofdjV27cUNPYLS6RupH2Y-XVJp4nCueTke7okxLuA