Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jarota Jarocin - Górnik Wałbrzych 2:1

ARS. fot. Kamil Bachorz
Po raz kolejny w tym sezonie, piłkarze Górnika zmarnowali rzut karny.

Jarota Jarocin - Górnik Wałbrzych 2:1 (1:0)
9 min. - 1:0 Sebastian Kamiński
84 min. - 1:1 Piotr Garbarek (samobójcza)
92 min. - 2:1 Łukasz Białożyt (z rzutu wolnego)

Jarota Jarocin: Dutkiewicz, Oczkowski, Skowron, Garbarek, Śliwa, Czabański (74. Owczarek), Grobelny, Kamiński (80. Nawrocki), Białożyt, Danielak (66. Cierniewski), Pawlak

Górnik Wałbrzych: Jaroszewski, D. Michalak, Wojtarowicz, Orzech, Kubowicz, Sawicki, Wepa, Morawski, Moszyk (70. Polak), Zieliński (60. Radziemski), Zinke

Nie tak wyobrażali sobie piłkarze Górnika przebieg, a zwłaszcza końcowy wynik meczu z przedostatnią drużyną II ligi (gr. zachodnia). Pomimo zmęczenia meczem i dogrywką 1/8 finału Pucharu Polski z Olimpią Grudziądz, wałbrzyszanie zapowiadali, że zamierzają wrócić z Jarocina z co najmniej jednym punktem. Niestety zamierzenia nie udało się zrealizować. Spotkanie ułożyło się fatalnie dla piłkarzy Górnika. Już w 9 minucie meczu świetnym uderzeniem zza pola karnego popisał się Sebastian Kamiński i gospodarze objęli prowadzenie. Wałbrzyszanie natychmiast ruszyli do odrabiania strat i byli bliscy wyrównania 25 minucie. Hubert Oczkowski sfaulował w polu karnym Daniela Zinke i sędzia Jacek Kikolski z Płocka podyktował rzut karny dla Górnika. Strzały z 11 metra są bolączką wałbrzyszan, w tym sezonie w meczach ligowych i pucharowych, rzuty karne marnowali: Marcin Morawski, Adrian Moszyk, czy Grzegorz Michalak. Dlatego żaden z piłkarzy Górnika nie wyrywał się do strzelania rzutu karnego Jarocie i do piłki ustawionej na 11 metrze podszedł bramkarz Górnika Damian Jaroszewski. Niestety piłka kopnięta przez Jaroszewskiego trafiła tylko w słupek. Kilka minut później wałbrzyszanie strzelili w końcu gola, ale sędzia bramki nie uznał, dopatrując się faulu jednego z piłkarzy Górnika. Do przerwy wynik nie uległ zmianie. W drugiej połowie znów przeważali goście, a piłkarze Jaroty groźnie kontratakowali. Zawodnicy Górnika osiągnęli swój cel dopiero w 84 minucie, przy dużej pomocy gospodarzy. Piotr Garbarek tak niefortunnie uderzył piłkę, że skierował ją do własnej bramki. Wałbrzyszanie nie byli usatysfakcjonowani z remisu i dążyli do strzelenia zwycięskiego gola, co się niestety na nich zemściło. W doliczonym czasie gry piłkarze Jaroty przeprowadzili kontratak, który został przerwany faulem. Wykonawcą rzutu wolnego był Łukasz Białożyt, który strzałem w długi róg pokonał Damiana Jaroszewskiego i zapewnił gospodarzom zwycięstwo. W następnej kolejce piłkarze Górnika Wałbrzych grają u siebie z Zagłębiem Sosnowiec.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Jarota Jarocin - Górnik Wałbrzych 2:1 - Wałbrzych Nasze Miasto

Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto