Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jedynym stałym elementem są zmiany. Sanikom ma 20 lat.

red.
Jedynym stałym elementem są zmiany Sanikom ma 20 lat Rozmowa z Andrzejem Wojdyłą, prezesem zarządu Sanikom sp. z o.o. w Lubawce.

Jedynym stałym elementem są zmiany

Sanikom ma 20 lat

Rozmowa z Andrzejem Wojdyłą, prezesem zarządu Sanikom sp. z o.o. w Lubawce.

Czy w momencie komercjalizacji przedsiębiorstwa spodziewał się Pan aż takiego rozmachu inwestycji, które przez lata spółka zrealizowała?

Muszę przyznać, że w najśmielszych oczekiwaniach, w tamtym czasie, nie miałem pojęcia, że pójdziemy aż tak daleko, że w firmie nastąpi taki rozwój technologiczny, organizacyjny.

Co było takim największym wyzwaniem?

Nie wszyscy już pamiętamy. Był rok 1997, kiedy w Polsce wszystko zmieniało się. Przechodziliśmy zmianę systemów. Tak naprawdę głęboko jeszcze tkwiliśmy w systemie socjalistycznym i błyskawicznie musieliśmy odnaleźć się w kapitalizmie. Nikt nie używał wcześniej pojęcia komercjalizacja. Sanikom był zakładem budżetowym i wszystkie decyzje trzeba było uzgadniać w Urzędzie Miasta, z burmistrzem, zarządem. Ustawa, która w 1997 roku zaczęła obowiązywać w gospodarce komunalnej, dała tak naprawdę możliwości rozwoju. Dzięki niej decyzje można podejmować w firmie, oczywiście w uzgodnieniu z właścicielem. Dziś mamy 18 udziałowców, w 1997 jedynym była gmina Lubawka.

Komercjalizacja, potem możliwość pozyskiwania pieniędzy… Sanikom na przestrzeni ostatnich lat zainwestował w gospodarkę odpadami 60 mln zł.

20 lat temu była to niewyobrażalna kwota. Mieliśmy przychody w granicach 800 tys. zł rocznie. W zestawieniu z dzisiejszymi ponad 20 mln zł rocznie jest to przepaść. Dziś Sanikom jest jedną z lepszych firm komunalnych na Dolnym Śląsku (Andrzej Wojdyła w 2012 roku został dyrektorem branży komunalnej w Polsce – przyp. red.) Udało nam się wykorzystać wszystkie możliwości, jakie nowe przepisy otworzyły przed nami. Wybudowaliśmy: Zakład Unieszkodliwiania Odpadów w Lubawce, stacje przeładunkowe, sortownię. Rozbudowę przedsiębiorstwa zaczęliśmy projektem polsko- czeskim, zrealizowanym z Technicznymi Służbami w Zaclerzu. Między innymi odpady bio zaczęliśmy po raz pierwszy przewozić przez granicę, z Zaclerza do Lubawki. Ta współpraca trwa do dzisiaj.

Czy w kontekście inwestycji woli Pan używać sformułowania: Sanikom inwestuje w ekologię czy w gospodarkę odpadami?

Nie da się tego rozdzielić. Aktywność związana z przetwarzaniem odpadów wiąże się z ekologią. Trzeba odpady przetwarzać w sposób ekologiczny, który nie będzie źle wpływać na środowisko.

Dzisiaj dostrzegamy potrzebę funkcjonowania zrównoważonego rozwoju?

Bezwzględnie, chociażby z tego powodu, że surowców mamy coraz mniej. Nadal musimy jednak edukować. Wydaje mi się, że nigdy nie dojdziemy do takiego momentu, że świadomość potrzeby życia w zgodzie z naturą będzie w stu procentach funkcjonować w naszej rzeczywistości: społecznej, gospodarczej, takiej codziennej. Dlaczego? Wszystko zmienia się, zgodnie z zasadą: jedynym stałym elementem są zmiany. Będą powstawać nowe surowce, nowe produkty chemiczne.

Ciągle nie można mówić tego samego, stosować tych samych metod edukacji. Stąd pomysł na nieNiepotrzebnych?

Nowe pokolenia startują z wyższego poziomu, jeśli chodzi o wiedzę ekologiczną. I dobrze. nieNiepotrzebni są szczególnie związani z naszą spółką. Starają się zaciekawić problemem gospodarki odpadami młodych ludzi, wciągają ich w ten system.

Pomysł na jutro? Czy po intensywnych latach jest jeszcze coś do zrobienia? Czy można osiąść na laurach?

Jeszcze hamulców nie włączyliśmy. Mamy następny pomysł. Złożyliśmy wniosek na dofinansowanie kolejnej inwestycji. Jesteśmy na dobrej drodze, aby 40 mln zł wykorzystać na odzyskiwanie odpadów zbieranych selektywnie.

Dziękuję za rozmowę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto