Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kamienica niczyja

Elżbieta Węgrzyn
- Kamienica się wali, a my nie wiemy, do kogo zwrócić się o pomoc - skarży się Helena Kij z kamienicy przy ul. Dmowskiego
- Kamienica się wali, a my nie wiemy, do kogo zwrócić się o pomoc - skarży się Helena Kij z kamienicy przy ul. Dmowskiego Dariusz Gdesz
Żyją bez gazu, bo nie ma kto usunąć awarii. Wałbrzych i filharmonia ustalają własność.

Przeciekający dach, odpadające tynki i instalacje w fatalnym stanie, od kilku miesięcy nie ma dostaw gazu. W takich warunkach żyją wałbrzyszanie w kamienicy przy ul. Dmowskiego 1, zaledwie kilkaset metrów od Rynku.

- Dach przecieka do tego stopnia, że czasem woda kapie mi na stół, budynek pęka, odpadają kawałki gzymsu, a klatka schodowa to od 35 lat nieremontowana ruina. Od marca ubiegłego roku nie mamy gazu i nie wiemy, kiedy się to zmieni - skarży się pani Helena Kij, mieszkanka kamienicy.
Przez długi czas mieszkańcy byli przekonani, że ich budynek należy do gminy. Okazało się jednak, że od 20 lat jest własnością Filharmonii Sudeckiej, która z kamienicą graniczy.

Co więcej, nie wiedziały o tym ani gmina, ani Filharmonia. Wałbrzych zarządzał kamienicą przekonany, że jest jego. Filharmonia się w to nie wtrącała, bo nie miała pojęcia, że jest inaczej.
- W 2009 roku dotarliśmy do dokumentów, z których wynika, że w 1990 roku minister kultury przekazał właśnie nam budynek przylegający do naszej siedziby - wyjaśnia Dariusz Mikulski, dyrektor Filharmonii Sudeckiej. Wówczas nie był szefem tej instytucji.

Na razie sprawa jest w toku, bo trwają rozmowy między gminą a Filharmonią. I nadal mieszkańcy kamienicy nie wiedzą, kogo prosić o najpotrzebniejsze naprawy i czy będą mogli mieszkać w tym budynku. Dyrektor Filharmonii przyznaje, że sprawa jest skomplikowana, ale ma nadzieję, że wkrótce się zakończy. - Negocjujemy z miastem, które przez kilkanaście ostatnich lat zarządzało naszą nieruchomością - mówi Mikulski.

Jak doszło do takiego zaniedbania? Dziś nikt nie potrafi tego wyjaśnić. Na rozwiązanie sytuacji z niecierpliwością czekają mieszkańcy. Budynek jest w coraz gorszym stanie.
- Byłyśmy z sąsiadką we wszystkich urzędach, w Filharmonii oraz u prezydenta. Nasze interwencje nie przyniosły dotąd skutku, bo nie wiadomo, do kogo ostatecznie należy nasza kamienica - opowiada Urszula Gancarek, sąsiadka pani Kijowej. - W piwnicy są szczury, a jak odkryto nieszczelność instalacji gazowej, to zamiast naprawy ściągnięto wszystkie liczniki gazowe - dodaje pani Gancarek.

Pozostali mieszkańcy ponieśli potężne koszty, by zastąpić ogrzewanie gazowe innym. - Od wiosny gotujemy przy użyciu butli gazowych, ja musiałem postawić kominek, bo moja rodzina bez zastępczego ogrze-wania zamarzłaby - skarży się Henryk Hajduk. W Urzędzie Miejskim w Wałbrzychu obiecują mimo wszystko, że szybko naprawią instalacje i przywrócą dostawy gazu. - Ponadto chcemy przekazać Filharmonii inną kamienicę, w zamian za tę przy ulicy Dmowskiego. Trwają rozmowy - wyjaśnia Ewa Frąckowiak, rzeczniczka Urzędu Miejskiego w Wałbrzychu.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto