Kolej wysprząta skarpę w Boguszowie-Gorcach

- Cieszę się, że w naszej dzielnicy jest coraz więcej odnowionych budynków. Miasto pięknieje, a kolejowe skarpy ciągle straszą zwałami śmieci - mówi Tomasz Jankowski, prywatny przedsiębiorca prowadzący sklep w Kuźnicach Świdnickich, dzielnicy Boguszowa-Gorc.

Górzysta miejscowość poprzecinana jest kolejowymi nasypami i skarpami. Na tych ostatnich zalegają sterty śmieci, które są szczególnie widoczne wczesną wiosną, gdy spadziste zbocza skarp porastają bezlistne krzewy.
Odpady nie tylko szpecą okolicę, ale też nie najlepiej świadczą o mieście i wskazują na brak zamiłowania do porządku jego mieszkańców. Problem dotyczy wielu miejsc w naszym regionie, w tym kilku odcinków linii kolejowej Wrocław - Jelenia Góra na terenie Boguszowa-Gorc. Zaśmiecenie najbardziej widać, kiedy tory kolejowe przecinają i biegną równolegle z ciągiem drogi powiatowej nr 3397D, czyli od wiaduktu łączącego wałbrzyską ul. Kosteckiego z boguszowską ul. Reymonta, do pierwszych zabudowań przy tejże ulicy. - Tędy przejeżdża większość odwiedzających Dzikowiec. Co o nas pomyślą jak zobaczą to wysypisko? - dodaje Jankowski.

Skarpy nie tylko psują estetykę wjazdu do miasta, ale też - zgodnie z relacją mieszkańców stanowią zagrożenie. Boguszowianie z ul. Reymonta zgłaszali straży miejskiej częste przypadki schodzenia młodzieży stromizną na torowisko.

Za czystość terenu przylegającego do torów kolejowych odpowiada spółka PKP Polskie Linie Kolejowe. - Porządkujemy nasypy w całej Polsce, problem ten jest szczególnie palący na Górnym i Dolnym Śląsku. Na odcinku od wiaduktu łączącego ul. Kosteckiego w Wałbrzychu z ul. Reymonta w Boguszowie-Gorcach teren jest trudny do sprzątania - mówi Mirosław Siemieniec, rzecznik prasowy PKP PLK S.A. Wydrążone w skałach wykopy są strome i niedostępne. Prasownicy bez specjalistycznego sprzętu do wspinaczki , narażaliby swoje zdrowie i życie. - Teren będzie wysprzątany z wykorzystaniem specjalistycznej firmy, która wytnie krzaki i zbierze wyrzucone przedmioty i śmieci. Prace będą wykonane na przełomie marca i kwietnia - zapowiada Siemieniec.

Śmieci z terenów dostępnych, obok linii kolejowych są sukcesywnie zbierane przez służby kolejowe lub firmy zewnętrzne. Najwięcej prac wykonywanych jest wczesną wiosną, podczas cyklicznych przeglądów. Pracownicy firm pracujący na zlecenie kolei znajdują m.in. odpady z ogrodów, części samochodowe, resztki materiałów budowlanych i elektrośmieci. Jedna z ekip znalazła całe wyposażenie gabinetu fryzjerskiego. Trudno sobie wyobrazić, by wyrzucono je z pociągu.

- Jeśli mieszkańcy dbaliby o czystość pieniądze przeznaczane na sprzątanie mogłyby posłużyć na inwestycje i polepszenie stanu kolejowej infrastruktury - dodaje rzecznik. Każdego roku na uporządkowanie terenów przylegających do torów w okolicy Wałbrzycha kolej przeznacza kilkadziesiąt tysięcy zł. Ostatnia wywózka śmieci z tej okolicy była w lutym.

Kolej wysprząta skarpę

- Kolej w 2013 roku zainwestowała w tory i obiekty na terenie Boguszowa-Gorc
Zainwestowano w tory i infrastrukturę. W ubiegłym roku przebudowano ok. 4 km torów na trasie Boguszów Gorce – Boguszów Gorce Zachód, naprawiono dwa wiadukty i wymieniono cztery rozjazdy.

Najbardziej widoczne są prace na stacjach Boguszów-Gorce i Boguszów Gorce Zachód, gdzie przebudowano dwa perony. Zyskały nową nawierzchnię z płyt w kolorze wiśniowym, a także powstały tam wygodne przejścia przez tory. Perony podwyższono i przystosowano do potrzeb osób niepełnosprawnych, przez co pasażerom wygodniej jest wsiadać do pociągów. Na peronach zamontowano nowe oświetlenie i tablice informacyjne. Prace te kosztowały 16,78 mln zł.

300 tys. zł na śmieci. Średnio tyle właśnie kosztuje roczne sprzątanie torów na ziemi wałbrzyskiej, jeleniogórskiej i w Kotlinie Kłodzkiej. Można byłoby je wydać inaczej...
(ELW)