Kościół kontra piraci

Dotkliwe kary, apele mediów i policji nie pomagają. Liczba pijanych kierowców na drogach zamiast maleć, ciągle rośnie. Teraz do walki z nimi włącza się też kościół
Statystyki są szokujące. Tylko jednej doby policja na Dolnym Śląsku średnio zatrzymuje co najmniej 60 kierowców pod wpływem alkoholu. W samym Wałbrzychu od kilku do kilkunastu. Bardzo często są oni sprawcami śmiertelnych wypadków. Tak było też ubiegłej nocy w okolicach Ząbkowic Śląskich.

Śmierć z promilami
Jedna ofiara śmiertelna, trzy ciężko ranne. To bilans tylko jednego wypadku drogowego z udziałem pijanego kierowcy w ten weekend.
– Czterech młodych mężczyzn wracało najprawdopodobniej z jakiejś imprezy. Wszyscy pod wpływem alkoholu. Kierowca wjechał w łuk drogi z ogromną prędkością. Samochód wypadł z jezdni i uderzył w drzewo. Jedna osoba zginęła na miejscu. Trzy pozostałe trafiły do szpitala – relacjonuje Wojciech Wybraniec, rzecznik prasowy dolnośląskiej policji. Jeszcze nie wiadomo, który z mężczyzn prowadził samochód. Policja ustali to po przesłuchaniach. Tej nocy drogówka zatrzymała w regionie wałbrzyskim jeszcze ponad dwudziestu potencjalnych zabójców.
Oprócz tego, że pijani kierowcy ponoszą karę materialną, ci wierzący muszą zdawać sobie sprawę, że nie ominie ich także kara duchowa, bo jazda w takim stanie to ciężki grzech.
– Pijani kierowcy są nie tylko zagrożeniem dla siebie, ale także dla innych uczestników ruchu drogowego, a kościół jednoznacznie potępia takie nieodpowiedzialne zachowania – mówi biskup świdnicki Ignacy Dec.
Wina za takie praktyki często leży też po naszej stronie.
– Zdarzały się przypadki, że zatrzymywaliśmy kompletnie pijanego tatę, który podróżował sobie z dzieckiem i żoną, a ta w żaden sposób nie protestowała – opowiada Ireneusz Sznel, zastępca naczelnika sekcji ruchu drogowego wałbrzyskiej policji. Takie obserwacje potwierdza także psycholog społeczny Janusz Czapiński.
– W ogóle w naszym kraju jest przyzwolenie na pijanych, zarówno w pracy, jak i za kierownicą – powiedział nam profesor.

To cenna inicjatywa
Dlatego w naszą akcję walki z pijanymi kierowcami włączyli się hierarchowie kościoła. Arcybiskup wrocławski Marian Gołębiewski niedawno zapowiedział na łamach naszej gazety, że będzie namawiał dolnośląskich biskupów i księży, aby ci przestrzegali z ambon przed jazdą pod wpływem alkoholu i namawiali wiernych do zabierania kluczyków, gdy widzą, że kierowca pił.
– Każda akcja, która może w jakiś sposób poprawić bezpieczeństwo na drogach jest cenna, dlatego będę namawiał wiernych do zwrócenia na to uwagi i przeciwstawienia się – zapowiedział przyłączenie się do walki z pijakami na drodze, biskup Ignacy Dec. Pomysł spodobał się również proboszczom poszczególnych parafii.
– To dobra akcja. Nie możemy się bać reagować na próby wsiadania za kierownicę pijanych znajomych. Jeśli tego nie zabronimy, to również bierzemy udział w grzechu – podkreśla ks. Andrzej Raszpla z parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Wałbrzychu.