Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koszykarze Górnika grają mimo braku pieniędzy

Paweł Gołębiowski
Kibice starają się wspierać zawodników. Kiedy koszykarze  pierwszy raz upomnieli się o pieniądze, rozwiesili w hali transparent
Kibice starają się wspierać zawodników. Kiedy koszykarze pierwszy raz upomnieli się o pieniądze, rozwiesili w hali transparent fot. Dariusz Gdesz
Koszykarze Victorii Górnika Wałbrzych postanowili walczyć z ligowymi rywalami, chociaż nie mogą doczekać się zaległych wypłat i premii.

Koszykarze pierwszoligowej Victorii Górnika Wałbrzych przegrali na wyjeździe 59:79 z wiceliderem tabeli Intermarche Zastalem Zielona Góra. Należą im się jednak słowa uznania. Walczyli ambitnie, pomimo że klub ma ciągle problemy z płaceniem im wynagrodzeń.
- Graliśmy dla kibiców. Podjęliśmy decyzję, że będziemy robili to dla nich nie zwracając uwagi na działania zarządu, który kolejny raz nas zawiódł - wyjaśniają, twierdząc, że chcą mówić jednym głosem.

Do 5 marca mieli mieć wypłacone zaległe pensje i premie za zwycięstwa. Nie doczekali się. - Ustaliliśmy z zawodnikami, że wyrównanie zaległych wypłat opóźni się o kilka dni - tłumaczy Janusz Kozłowicz, dyrektor klubu.

Koszykarze są zawiedzeni. Dopiero 18 lutego dostali część wypłat jeszcze z grudnia. Stało się to po tym, jak zagrozili, że nie wyjdą na parkiet w rozgrywanym w Wałbrzychu meczu. - Uregulowanych zostało około 50 procent zaległości, resztę zawodnicy powinni dostać na początku marca - mówił wówczas Jarosław Juchniewicz, przewodniczący rady nadzorczej Górnika Wałbrzych.

Na razie tak się nie stało. Juchniewicz nie kryje, że problemy wynikają ze złej sytuacji finansowej klubu. - Nie dostaliśmy w tym sezonie od miasta ani złotówki na pierwszą drużynę, a o sponsorów jest bardzo trudno. Często, żeby ratować sytuację, musimy wykładać swoje prywatne pieniądze - wyjaśnia.
Dodaje, że wpływu na poprawę sytaucji nie mają stypendia dla zawodników od prezydenta miasta. Są przyznane od lutego, a w marcu kończy się sezon. W klubie liczyli na te pieniądze wcześniej. Nie mają też większych wpływów ze sprzedaży biletów. Kiedy na trybunach pojawia się niewielu kibiców to bywa, że do organizacji meczu muszą dokładać 3-4 tys. zł.

- Robimy jednak wszystko, żeby dograć sezon do końca i utrzymać I ligę dla Wałbrzycha - zapewnia Juchniewicz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto