Widać, że skuteczność obydwu drużyn była w tym spotkaniu mizerna. Kibiców Górnika może jednak smucić i zaskakiwać fakt, że ich ulubieńcy w całym meczu decydowali się na oddawanie rzutów z dystansu i próbowali trafić za 3 punkty 25 razy, a udało im się to tylko trzy razy.
Spotkanie w wykonaniu Górnika było jednak dziwne nie tylko z tego powodu. Ekipa trenera Andrzeja Adamka w pierwszej kwarcie dotrzymywała gospodarzom kroku i przegrała tę część spotkania zaledwie 12:14. Później nastąpiły dwie kwarty niemocy (przegrane 6:22 i 10:18), po czym goście obudzili się i ostatnią odsłonę zdominowali wygrywając 20:4.
Ta dominacja w ostatniej kwarcie oczywiście nie wystarczyła do odniesienia zwycięstwa, bo Górnik Zamek Książ wcześniej przegrywał już nawet 27:54.
Oby mecz w Bydgoszczy okazał się tylko jednorazowym tzw. potknięciem i już w następnej kolejce zespół trenera Adamka zaprezentował się tak jak to było w większości spotkań bieżącego sezonu – czyli bardzo dobrze.
A następny mecz wałbrzyszanie rozegrają na swoim terenie w niedzielę, 19 listopada o godz. 14 z drużyną AZS AWF Mickiewicz Romus Katowice.
(b)Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz – Górnik Zamek Książ Wałbrzych 58:48 (14:12, 22:6, 18:10, 4:20)(/b)
Górnik Zamek Książ: Niedźwiedzki 11, K. Dawdo 8, Wilk 6, Han 5, Góreńczyk, 5, Durski 5, Kowalenko 3, D. Dawdo 3, Margiciok 2, Mindowicz 0.

Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?