Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koszykówka: Wywiad z Piotrem Niedźwiedzkim

Paweł Gołębiowski
Być może Niedźwiedzki pójdzie w ślady swojego starszego kolegi, Marcina Gortata i zagra kiedyś w NBA
Być może Niedźwiedzki pójdzie w ślady swojego starszego kolegi, Marcina Gortata i zagra kiedyś w NBA Fot. Janusz Wójtowicz
Z koszykarzem, Piotrem Niedźwiedzkim, zawodnikiem drużyny, która zdobyła wicemistrzostwo świata do lat 17 rozmawia Paweł Gołębiowski

Jesteś zawodnikiem klubu WKK Obiekty Wrocław, ale swoją koszykarską karierę zaczynałeś w Wałbrzychu?.
- Tak to było dziewięć lat temu. Do rozpoczęcia treningów namówił mnie nieżyjący już mąż mojej kuzynki. Muszę podkreślić, że ćwiczę i gram dla niego. W Górniku trenowałem przez pięć lat. Moim pierwszym trenerem był Arkadiusz Chlebda, dzięki któremu zdobyłem solidne podstawy pozwalające mi rozwijać się.

Robisz to jednak we Wrocławiu.
- Stało się tak bo rodzice i trener postanowili, że będzie to dla mnie lepsze rozwiązanie. We Wrocławiu mieszkają już także moi rodzice i siostra, która też trenuje koszykówkę w WKK Obiekty.

Masz ponad dwa metry wzrostu, rozumiem, że siostra także jest wysoka. Odziedziczyliście wzrost po rodzicach?
- Mama i tata mają po prawie 190 centymetrów wzrostu. Ja mam 210 centymetrów i jeszcze trochę rosnę, a siostra w wieku 12 lat ma 176 centymetrów wzrostu.

Wzrost pomaga w grze w koszykówkę, a jakie są twoje inne, koszykarskie atuty.
- Jestem wszechstronnym zawodnikiem i we wszystkich elementach jestem dobry. Nad wszystkim muszę jednak jeszcze pracować bo nie jestem najlepszy, a uważam, że zawsze trzeba do tego dążyć.

Po zdobyciu wicemistrzostwa świata masz chyba propozycje z różnych klubów, które widziałyby ciebie w swoim składzie.
- Jest wiele takich propozycji, ale ja nie zaprzątam sobie tym głowy. Nie planuję żadnych zmian. Skupiam się na nauce, treningach i grze. W przyszłości marzy mi się gra w NBA, ale na razie moim priorytetem jest szkoła.

A masz może jakiegoś koszykarskiego idola?

- Nie mam. Uważam, że powinienem ciężko pracować i dążyć do tego żeby w przyszłości stać się idolem dla innych.

Jesteś wicemistrzem świata, a więc zmierzasz w tym kierunku. Jaki przeciwnik podczas mistrzostw świata zrobił na tobie największe wrażenie.
- Zdecydowanie nasz finałowy rywal, czyli Stany Zjednoczone. Przejechali się po prostu po nas i myślę, ze zasłużyli na złoto. Ci czarnoskórzy zawodnicy są naprawdę bardzo silni i skoczni. My jednak śmiejemy się, że jesteśmy mistrzami świata białych.

Myślisz, że jest szansa, abyś kiedyś znowu został zawodnikiem wałbrzyskiego Górnika?
- Tęsknię za Wałbrzychem i śledzę co się tu dzieje. Jak będzie taka możliwość to kiedyś chętnie wróciłbym tu do zespołu grającego w ekstraklasie.

Rozmawiał Paweł Gołebiowski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto