Grudzień. Niedziela wyborcza. Grupy opłaconych osób ruszają w miasto. Mają kupować głosy na listę Platformy Obywatelskiej. Znalezienie chętnych do szybkiego zarobku nie zajmuje zbyt wiele czasu. Za jeden głos dostają 10-20 zł, a ci bardziej wymagający parę groszy więcej.
- Jeździłem samochodem w pobliżu sklepów monopolowych w dzielnicach Śródmieście oraz Podgórze i wypatrywałem stojących w ich pobliżu grupek pijaczków. Kiedy upatrzyłem sobie taką grupkę, podchodziłem do niej i proponowałem pieniądze za głosowanie na konkretnych kandydatów. Sprawdzałem tylko, czy osoba chętna na coś takiego ma dowód osobisty. Zachęcałem również, by przyprowadzali kogoś ze swojej rodziny lub znajomych. Za głosowanie na wskazanych kandydatów płaciłem najczęściej 20 lub 30 zł, kiedy trafiał się ktoś bardziej oporny, płaciłem również 50 zł. W ten sposób kupiłem około 200 głosów w pierwszej turze wyborów - mówił nam Robert S., główny świadek korupcji.
O tym, jak werbowano "wyborców" i jaki sposób daje większą pewność, że opłacony człowiek zagłosował na konkretnego kandydata przeczytasz w Magazynie piątkowej "Gazety Wrocławskiej".
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?