W nasze strony „Inka" trafiła z Białostocczyzny. Na przełomie lat 1945/1946 podjęła pracę w nadleśnictwie Miłomłyn w powiecie ostródzkim. Wczesną wiosną 1946 r. nawiązała kontakt z ppor. Zdzisławem Badochą „Żelaznym", dowódcą jednego ze szwadronów mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki", działającego na terenie Pomorza. Była łączniczką i sanitariuszką (wcześniej pełniła taką funkcję w oddziałach V Wileńskiej Brygady AK "Łupaszki" w regionie białostockim).
- "Inka" bywała też w Malborku, zresztą "Żelazny" również, w punkcie kontaktowym przy ul. Rodziewiczówny, w budynku, gdzie obecnie jest sklep z obuwiem - przypomniał Patryk Pawłowski, mieszkaniec Malborka, kibic Pomezanii, z którego inicjatywy odbyła się skromna uroczystość. - Co prawda, wybraliśmy na spotkanie godzinę 18.15, ale "Inka" została zamordowana 28 sierpnia 1946 roku o godz. 6.15.
Danusia Siedzikówna wpadła w ręce ubeków rankiem 20 lipca 1946 r. w Gdańsku, gdzie pojechała po leki, środki opatrunkowe i nowe mapy sztabowe. Niespełna 18-letnia „Inka" została rozstrzelana w gdańskim więzieniu przy ul. Kurkowej po absurdalnym i spreparowanym wyroku Wojewódzkiego Sądu Rejonowego.
Razem z "Inką" został stracony por. Feliks Selmanowicz „Zagończyk”, również żołnierz majora „Łupaszki”. Także jemu w hołdzie mieszkańcy Malborka zapalili znicz przed pomnikiem Żołnierzy Wyklętych.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?