Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mateusz Leszczyński nie żyje. Policja odnalazła ciało chłopaka

Redakcja
19-letni Mateusz zaginął w nocy z piątku na sobotę (25-26 grudnia) w Prusicach po wyjściu z restauracji Riwiera. We wtorek, 3 lutego, policja odnalazła ciało.

ZOBACZ TEŻ: Śmierć Mateusza Leszczyńskiego z Trzebnicy. Dokonano nowoczesnej formy egzekucji? [zdjęcia]

Aktualizacja, wtorek, 3 lutego, godz. 16.10

Policja informuje, że odnaleziono zwłoki Mateusza Leszczyńskiego. W sprawę odnalezienia chłopaka mocno było również zaangażowane Biuro Detektywistyczne Rutkowski.

- Ciało odnaleziono na polu, około kilometra od dyskoteki. Pracownik naszego biura tydzień temu złożył obszerne zeznania w Komendzie Głównej Policji, która natychmiastowo podjęła trop. Policja sprawdziła dokładnie ten teren i nie znalazła zwłok, dlatego mamy przypuszczenie, że ciało zostało dziś podrzucone - mówi Krzysztof Rutkowski. - Mamy przypuszczenia dotyczące śmierci Mateusza, ale musimy poczekać na oficjalny komunikat policji.

Aktualizacja, środa, 7 stycznia, godz. 14.45.

Detektyw Rutkowski potwierdza, że trwają poszukiwania ciała Mateusza, który ostatni raz był widziany w dyskotece Riwiera w miejscowości Prusice. Rutkowski od tygodnia współpracuje z współwłaścicielką lokalu, która udostępniła nagrania z monitoringu wewnętrznego oraz zewnętrznego.

- Tradycją dyskoteki w Prusicach są bójki i używki oraz podróżowanie przeładowanymi samochodami. Dotarliśmy do trzech nagrań, na których widać jak krótko ostrzyżony chłopak wychodzi z bagażnika. Okazało się, że żadnym z nich nie był Mateusz Leszczyński - mówi Rutkowski.

Leszczyński na dyskotekę wybrał się czarnym mercedesem razem z siódemką znajomych. W samochodzie podróżowało osiem osób, w tym dwie dziewczyny.

- Ostatni raz Mateusz został zarejestrowany w kamerach monitoringu o godzinie 1. w nocy na chodniku. Z zeznań świadków, wiemy że nie dotarł na parking, gdzie imprezowano i pito wódkę - dodaje agent prowadzący sprawę. - Być może Mateusz znajduje się na zdjęciu z godziny 1.14., gdy omija parking, ale nie można dokładnie rozpoznać czy to faktycznie on.

Jeszcze do godziny 3. rano na telefonie Mateusza pojawiały się sygnały połączeń od znajomych. Biuro Rutkowski przyznaje, że kartę SIM z telefonu zarejestrowano w Holandii, co ma być ważnym tropem w wyjaśnieniu tej sprawy. Więcej detektyw nie chciał powiedzieć, przyznał jedynie, że wybiera się do Amsterdamu 16 stycznia.

W okolice Riwiery sprowadzono psy tropiące z Niemiec, które za każdym razem giubiły trop ok. 1,5 km od dyskoteki, w okolicy betoniarni Kaczmarek. Ustalono, że 19-latek nie miał przy sobie gotówki.

- Z posiadanych przez nas informacji wynika, że Mateusz nie żyje. Nie możemy podać szczegółów, które przekazujemy policji - podkreśla Rutkowski.

Aktualizacja, niedziela, 4 stycznia, godz. 16.35.

Zdaniem detektywa Rutkowskiego Mateusz Leszczyński nie żyje. Biuro Rutkowski miało dotrzeć do informacji potwierdzających, że 19-latek został zamordowany.

- Z naszych informacji wynika, że niestety będziemy szukać tylko i wyłącznie ciała. Za wskazanie miejsca ukrycia oferujemy 50 tys. złotych - mówi Rutkowski.

Detektyw przyznaje, że jest w kontakcie z policją. Jutro spotka się z naczelnikiem wydziału policji w Trzebnicy. Na środę, 7 stycznia, zaplanowano konferencję prasową.

Aktualizacja, poniedziałek, 29 grudnia, godz. 14.40.

W poszukiwania Mateusza zaangażował się Krzysztof Rutkowski. Detektyw działa w tej sprawie od niedzieli, 28 grudnia.

Według informacji detektywa, Mateusz opuścił dyskotekę ok. 1. w nocy. Po blisko 15-20 minutach jego nieobecności, poszukiwania rozpoczęli znajomi, z którymi poszedł się zabawić.

- Rozmawialiśmy z pracownikiem stacji benzynowej w Żmigrodzie, który jest przekonany, że widział chłopaka wrzucanego do bagażnika opla astry w kolorze zieleni butelkowej. Samochód był na poznańskiej rejestracji. Niestety nie możemy odczytać dokładnych danych z powodu fatalnej jakości monitoringu. To wiarygodna informacja - powiedział detektyw na konferencji prasowej.

Detektyw wyklucza dokonanie porwania dla okupu. Jak sam twierdzi, rodzina Leszczyńskich nie dysponuje milionami, na które mogli rzucić się porywacze.

- Każda godzina poszukiwań jest niezwykle ważna. Trzeba sobie zadać wiele pytań: czy przeżył? Jeśli jest przechowywany, to gdzie? Dlaczego doszło do tej sytuacji? - zastanawiał się detektyw. - Współpracujemy w tej sprawie z policją. To nie są wyścigi czy igrzyska olimpijskie, żeby udowadniać kto jest lepszy.

Zdaniem Rutkowskiego Mateusz Leszczyński, to spokojny chłopak, który zawsze miał świetny kontakt z rodzicami. Dlatego wyklucza chęć ucieczki z domu 19-latka. Najprawdopodobniej doszło do awantury, w której chłopak był osamotniony. Przeglądane są również zapisy z kamer monitoringu.

Pod uwagę brane jest m.in. środowisko kibiców. Tego dnia w Riwierze pojawiła się grupa kibiców piłkarskich. Rutkowski sprawdza również przypadki innych pobić w okolicy np. w Obornikach Śląskich i Bzykowie.

- Jestem przekonany, że chłopak znalazł się w nieodpowiednim miejscu i czasie. Chyba, że spotkał przypadkowo osobę skonfliktowaną ze sobą. Doszedł czynnik alkoholu i mogły wydarzyć się różne rzeczy - dodawał.

W konferencji prasowej uczestniczyła również matka zaginionego. Jednak pani Agnieszka nie była w stanie rozmawiać z dziennikarzami. Z kolei ojciec aktywnie uczestniczy w poszukiwaniach. Biuro Rutkowski wyznaczyło nagrodę w wysokości 20 tys. złotych za pomoc.

Wszelkie informacje można podawać dzwoniąc pod nr telefonu: 600 007 007 lub do miejscowej policji: 71 3888-200/222.

Mateusz wyszedł z Riwiery ok. godziny 23.30. 19-latek zostawił w szatni kurtkę. Nadal nie nawiązał żadnego kontaktu z rodziną i znajomymi.

Policja prosi wszystkie osoby, które mogą pomóc w ustaleniu miejsca pobytu zaginionego mężczyzny, bądź mają jakiekolwiek informacje dotyczące jego zaginięcia, o kontakt z Komendą Powiatową Policji w Trzebnicy tel.71 3888-200/222 lub z najbliższą jednostką policji pod numerem 997 lub 112.

Mateusz ma ok. 180 cm wzrostu, piwne oczy, krótkie ciemne włosy i okrągłą twarz. W momencie zaginięcia miał szary sweter, jasnoniebieskie jeansy i czarne adidasy.

Źródło: dziennikzachodni.pl/x-news

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto