Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie widać końca remontu ul. Andersa w Wałbrzychu

Paweł Gołębiowski
Na ul. Wrocławskiej i Armii Krajowej tworzą się potężne korki
Na ul. Wrocławskiej i Armii Krajowej tworzą się potężne korki Dariusz Gdesz
Nie tylko kierowcy mają dość drogowców. Sklepikarze są już na skraju bankructwa.

Na razie nie wiadomo dokładnie, kiedy się skończy remont ulicy Andersa w wałbrzyskiej dzielnicy Biały Kamień. Droga jest bardzo ważna dla kierowców, i to nie tylko tych z Wałbrzycha - prowadzi w kierunku Szczawna-Zdroju i na przykład Kamiennej Góry. Przejeżdżąją nią między innymi kuracjusze.

Wydłużające się prace mają fatalny wpływ na ruch samochodów prawie w całym mieście. Niewiele osób decyduje się jechać ze Szczawna do centrum właśnie ulicą Andersa. Wolą się przebić przez Piaskową Górę. Dlatego zatłoczony jest też główny ciąg ulic: Wrocławskiej, Armii Krajowej i Kolejowej, aż do skrzyżowania z Wysockiego.

I tu rodzi się kolejny problem. Kierowcy narzekają na źle wyregulowane światła. Twierdzą, że auta na ul. Kolejowej za długo czekają na "zielone". Zarządca drogi obiecał nam, że zajmie się sprawą.
- Musimy to dokładnie sprawdzić. Jeżeli będzie to możliwe, skrócimy czas oczekiwania na jazdę - obiecuje Krzysztof Szamburski z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, rejon w Wałbrzychu.

Na remont ul. Andersa czekali wszyscy kierowcy. Ale dziś mają go już powyżej dziurek w nosie. Koniec prac był zaplanowany na listopad. Dziś wiadomo, że wykonawca zapłaci karę za każdy dzień spóźnienia. Zarządca drogi jeszcze nie wie, w jakiej wysokości, bo ta jest naliczana na koniec prac. Dziś wykonawca zapowiada, że chciałby skończyć do świąt - jeśli nie będzie silnych mrozów i śniegu. Zarządca przekonuje, że firma zrobi wszystko, by jak najszybciej się wyrobić. Bo z każdym dniem rośnie wysokość kary.

Problem z przedłużającym się remontem ulicy Andersa mają jednak nie tylko kierowcy.
- Przychodzą do mnie dziesiątki osób z prośbą o pomoc. To właściciele sklepów, aptek i zakładów usługowych przy ulicy Andersa - mówi Ryszard Nowak, wałbrzyski radny i przewodniczący wspólnoty samorządowej dzielnic Biały Kamień i Konradów. Przyznaje, że ludzie są na skraju bankructwa, bo mało kto tędy chodzi i jeździ. - Od dłuższego już czasu rozgrzebane są przecież chodniki i jezdnia - dodaje.

Wyjaśnia, że w związku z tą sytuacją zgłaszał do prezydenta interpelację o umorzenie podatków i czynszów. Okazało się, że każdy powinien starać się o to indywidualnie, dokumentując straty.
- Mamy kryzys i handel wygląda słabo już od pewnego czasu. Teraz jednak jest prawdziwa tragedia. Obroty spadły co najmniej o połowę - mówi Tomasz Markiewicz ze sklepu ogrodniczego przy ul. Andersa.

Dodaje, że wszyscy jakoś ratują się przed plajtą. On na przykład musiał zwolnić ekspedientkę.
- Nie wiem, co będzie dalej. O umorzenia raczej nie będę się starał, bo trzeba się za tym nachodzić, a zyskałbym pewnie parę groszy - wyjaśnia pan Tomasz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto