16.03.15 wolontariuszki Stowarzyszenia "Inicjatywa dla Zwierząt" podjęły interwencję: anonimowe zgłoszenie mówiło o tym, że pobito siekierą psa; myśląc, że jest martwy - wyrzucono na pole. Pies jednak martwy nie był, wrócił do swoich właścicieli, którzy po prostu przypięli go łańcuchem do rozpadającej się budy...
Na miejscu zastano psa z raną na głowie, ze spuchniętą mordką, na łańcuchu przy średniej jakości budzie. Piesek okazał się młodą przyjazną suczką o normalnej masie ciała. W miskach było "jedzenie i woda". Na terenie dużo odchodów. Łańcuch nieprzepisowej długości.
Właściciele mieszali się w zeznaniach raz twierdząc, że psa musiały pogryźć inne psy, bo jest puszczany z łańcucha, innym razem podkreślając, że pies nigdy nie jest z łańcucha spuszczany. Oczywiście nikt nie przyznał się, że pobił psa.
Podjęto decyzję o odbiorze zwierzęcia, które potrzebowało pomocy medycznej. Lekarz stwierdził, ze pies kilka dni temu został pobity tępym narzędziem, nie są to rany od pogryzienia. Ma uraz czaszki i złamaną szczękę, pokarm może dostawać tylko wodnisty, w formie sosu, by niczego nie gryźć.
Suczka mimo tego przez co przeszła, jest bardzo łagodna. Boi się mężczyzn i gwałtownych ruchów, ale ogólnie jest przyjazną przylepą w stosunku do ludzi. Czeka na DOBRY dom w zielonogórskim schronisku.
Kontakt ws. adopcji: 784-90-88-90
Sprawa Nikity została zgłoszona organom ścigania.
Kalendarz siewu kwiatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?