Odra Opole - Górnik Wałbrzych 0:1 (0:0)
0:1 - Michał Bartkowiak 81 min. spotkania
Odra Opole: Danowski – Cienciała, Michniewicz, Copik (kpt.), Skrzypczak – Wawrzyniak, Deja, Glanowski (70. Krysian), Krawiec – Giel (60, Tomanek), Kocur
Górnik Wałbrzych: Jaroszewski – Łaski, Orzech, Wepa, Zinke (75. Bartkowiak) – Moszyk, Szuba (85. Chajewski), Krzymiński, Sawicki – Michalak, Folc
sędzia główny: Jacek Lis (Katowice)
żółte kartki: Skrzypczak, Tomanek - Odra oraz Orzech, Folc, Jaroszewski, Moszyk - Górnik
czerwone kartki: Deja - Odra i Łaski - Górnik
widzów: 1500
Z tarczą wraca Górnik Wałbrzych z Opola, po pokonaniu w ostatnim wyjazdowym meczu rundy jesiennej miejscowej Odry. Początek spotkania ułożył się znakomicie dla wałbrzyszan. Już w 9 minucie czerwoną kartkę zobaczył zawodnik gospodarzy Deja za faul bez piłki na Grzegorzu Michalaku. Piłkarz Odry miał pecha, bo obok był sędzia Jacek Lis, który doskonale widział sytuację. Grając z przewagą jednego zawodnika Górnik Wałbrzych zaczął dominować na boisku. Niestety wałbrzyszanie nie potrafili udokumentować tego strzeleniem gola. Na domiar złego w 40 minucie siły na boisku się wyrównały po tym jak czerwoną kartkę zobaczył Michał Łaski. Mimo, że w trakcie interwencji nie trafił zawodnika Odry wyprostowaną nogą arbiter spotkania uznał, że było to zagranie niebezpieczne, które zasługuje na „czerwień”. W pierwszej części meczu Odra miała dwie doskonałe okazje do strzelenia, ale w obu przypadkach Damian Jaroszewski obronił stuprocentowe sytuacje Kocura.
Niewiele brakowało, by zaraz po przerwie Górnik Wałbrzych grał w „dziewiątkę”. Jaroszewski zażegnał niebezpieczeństwa interweniując tuż przed polem karnym i został ukarany żółtą kartką. W 50 minucie Odra cieszyła się krótko po tym jak piłka po strzale Krawca wylądowała w siatce bramki wałbrzyszan. Radość była przedwczesna, bo gol został zdobyty z pozycji spalonej i sędzia słusznie go nie uznał. Później gra się wyrównała. Przełomową okazała się 75 minuta spotkania. Wówczas trener Górnika Maciej Jaworski zastąpił na boisku Daniela Zinke, niespełna 17-letnim Michałem Bartkowiakiem, który powrócił do pełni sił po kontuzji. Sześć minut później Bartkowiak w swoim stylu „wjechał” z lewej strony w pole karne Odry i z odległości około 12 metrów uderzył na bramkę. Piłka po drodze odbiła się jeszcze od jednego z zawodników gospodarzy i wpadła do bramki. W samej końcówce Górnik Wałbrzych miał jeszcze szansę na drugiego gola, ale została ona zmarnowana. Dzięki zwycięstwu w Opolu wałbrzyszanie mają na koncie 31 pkt. i utrzymują wysoką trzecią pozycję w tabeli. Za tydzień Górnik Wałbrzych zakończy rundę jesienną meczem na własnym boisku z liderem - Wartą Poznań.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?