Przestępstwo zostało popełnione w jednym z budynków przy ul. Piłsudskiego w Wałbrzychu. Jeden z przestępców wiedział, że mieszkająca piętro niżej niż on sąsiadka wyjechała ze swoim synem i lokal jest opuszczony. Dlatego wraz ze swoim kolega odgięli kratę, następnie sforsowali okno i weszli do mieszkania sąsiadki. Ich łupem padły między innymi: biżuteria, sprzęt RTV i AGD oraz rodzinne pamiątki o łącznej wartości około 10 tys. zł. Później przestępcy ukrywali się przez kilka dni, aby mieć alibi, że w momencie dokonania kradzieży nie było ich w Wałbrzychu. Dlatego nie kryli zaskoczenia, kiedy zatrzymali ich policjanci. Funkcjonariusze nie uwierzyli w wyjaśnienia 27- i 37-latka, którzy twierdzili, że przez ostatnie dni przebywali i pracowali w Niemczech. Policjantom udało się odzyskać tylko część skradzionego łupu, pozostałe rzeczy mężczyźni mieli sprzedać przypadkowo spotkanym osobom. Za kradzież z włamaniem grozi im teraz do 10 lat więzienia.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
