Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ostatki w Bogucicach i w Rychnowie. Spektakularne wywoziny na koniec karnawału ZDJĘCIA

Ewelina Andrzejczak
Wielkie obsypywanie się popiołem i biesiada – tak w Bogucicach i w Rychnowie w gminie Blizanów obchodzono koniec karnawału. Młodzież w nietypowy sposób obwieszcza tam nadejście postu, a główną rolę w tym obyczaju odgrywają nowożeńcy, którzy między ostatnią Wielkanocą a końcem karnawału wzięli ślub.

W Bogucicach, Rychnowie i okolicznych wsiach w gminie Blizanów w śledzika od niepamiętnych czasów pielęgnowany jest wyjątkowy zwyczaj. We wtorek kończący karnawał udekorowanymi ciągnikami z przyczepami wożone są pary, które od ostatniej Wielkanocy do końca tego karnawału wzięły ślub. Jednak ich rola na zasiadaniu w przyczepie się nie kończy. Zadaniem młodych małżonków jest obfite posypywanie mieszkańców i ich domów popiołem, a nawet sadzą. A ci nie pozostają dłużni nowożeńcom. Popiołem, szlaką i sadzą z wiader, łopatami od zawsze sypią się dosłownie wszyscy.
- Wywoziny były tutaj od zawsze. Pamiętam jak za moich czasów nawet osoby starsze, babcie czekały z szufelkami, żeby obrzucać nowożeńców – wspomina Grzegorz Słodkowski, radny gminy Blizanów i mieszkaniec Bogucic. W tym roku główną rolę w wywozinach odgrywali jego syn Adrian z żoną Kamilą.
- Wystrój przyczepy to inwencja naszej społeczności, kolegów, którzy nas wywożą. Ja od dziecka wiedziałem, że jeśli kiedyś się ożenię, to koledzy będą mnie wywozić i będziemy sypać tym popiołem. Uważam, że to fajna tradycja, którą należy podtrzymywać. To naprawdę dobra zabawa – uważa Adrian Słodkowski. - Ja nie pochodzę z tej gminy więc dla mnie to zupełnie coś nowego, ale podoba mi się ten zwyczaj. To pretekst do tego, żeby się spotkać, integrować – dodaje jego żona Kamila.
Dawniej wywożono pary wystrojonymi wozami konnymi. Kiedyś na wozy i przyczepy odważniej wsiadały również młode panny, teraz zdarza się to rzadko. I nie ma się co dziwić, bo myli się ten kto myśli, że jest to symboliczne obsypywanie się popiołem. Jak żartują mieszkańcy – wywoziny to prawdziwa wojna!
- Do wywozin trzeba się dobrze przygotować czyszcząc wszystkie kominy z sadzy, żeby mieć towar do posypywania. Jak widać, jesteśmy dobrze przygotowani – cieszy się Błażej Marek, który razem z sąsiadami czekał w Rychnowie na przejazd nowożeńców.
Dziś młodożeńców wozi się na przyczepach za ciągnikiem. O tym, że nadjeżdżają informuje głośna syrena. Osoby, które zasiadają na przyczepie są dobrze przygotowane na przyjęcie na siebie kilogramów popiołu – pan młody i Ernest Kraszkiewicz, który pomagał mu obsypywać mieszkańców Rychnowa i Bogucic mieli na sobie specjalne maski i gogle, ale i one nieuchroniły ich przed popiołem, który dostał się dosłownie wszędzie.
Temu obyczajowi towarzyszy dużo śmiechu i radości. Wywoziny są tym bardziej udane, im więcej popiołu zostanie wysypanego na uczestników zabawy. Na koniec, tradycyjnie do domu młodych, schodzą się uczestnicy niedawnego wesela, aby wspominać, gościć się i bawić, aż do północy.

Wywoziny w Rychnowie i Bogucicach

od 12 lat
Wideo

echodnia.euNowa fantastyczna atrakcja w Podziemnej Trasie Turystycznej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto