Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Panorama Wałbrzyska: Każdy może być pedofilem

SIYA, MM
Marcin Osman
Zakonnik i wieloletni sąsiad okazali się pedofilami. Obaj zostali już zatrzymani przez policję. Jak ustrzec swoją pociechę przed wyrządzeniem tak potwornej krzywdy?

Wyrachowany i przebiegły. Najpierw zdobywał zaufanie, zaprzyjaźniał się, zabierał na wycieczki, by potem wykorzystać dzieci z sierocińca. 48-letni Hubert S., zakonnik z Wrocławia, jest podejrzany o doprowadzenie do innej czynności seksualnej 12-letniego chłopca i składanie propozycji seksualnych jego o rok starszemu bratu. Chłopcy są wychowankami domu dziecka w Mieroszowie, w powiecie wałbrzyskim.
Duchowny trafił do aresztu. Został zatrzymany przez policję w siedzibie zakonu we Wrocławiu. Lista stawianych mu zarzutów może się zwiększyć. Jak się dowiedzieliśmy, w dwóch laptopach odnalezionych w zakonie odkryto treści pornograficzne z udziałem dzieci.
Prokuratura na razie nie potwierdza tych doniesień. – To, jaki charakter miały odnalezione treści pornograficzne, oceni biegły – mówi Ewa Ścierzyńska z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy. Jeżeli okaże się, że zakonnik miał w komputerze pedofilskie filmy, może mu grozić pięć lat więzienia.
Zakonnik trafił do mieroszowskiego domu dziecka w ubiegłym roku. Wcześniej, we wrocławskim szpitalu, poznał jednego z wychowanków. Zaprzyjaźni-li się. Nie wiadomo, czy ta znajomość miała seksualny charakter. Chłopiec skończył już 16 lat i sam nie wniósł żadnego oskarżenia.
Kiedy nastolatek wrócił do placówki, zakonnik zaczął się tam coraz częściej pojawiać. Rozmawiał z dziećmi i na początku nic nie wskazywało, by miał złe zamiary. Wiarę dał mu również sąd, który wydał zgodę na tzw. urlopowanie dwóch chłopców.
Oznacza to, że zakonnik mógł ich zabierać na kilka dni. Chłopcy jeździli z nim w okolice Wrocławia.
Prawdopodobnie kupował podopiecznym sierocińca drobne prezenty. Dzieci się nie skarżyły...
Być może sprawa nigdy nie wyszłaby na jaw, gdyby nie pracownicy placówki. Zauważyli, że między chłopcami a dorosłym mężczyzną nawiązała się podejrzanie bliska znajomość. Zawiadomili policję o swoich podejrzeniach. Mężczyźnie grozi nawet 12 lat więzienia.
W ubiegłym tygodniu policja zatrzymała też 22-letniego mieszkańca Świdnicy, któremu zarzucono molestowanie seksualne oraz próbę gwałtu na 12-letniej dziewczynce. Do zdarzenie miało dość kilka dni temu. Mężczyzna jest sąsiadem dziewczynki i dobrym znajomym jej rodziców. Dlatego kiedy zaproponował jej kupno lodów w zamian za pomoc w zbieraniu porzeczek na jego działce, dziecko niczego nie podejrzewając chętnie się zgodziło. Na działce mężczyzna zaczął nagle zaczął dotykać dziewczynkę w intymne miejsca i próbował ją rozebrać, a kiedy przerażone dziecko zaczęło krzyczeć zamknął dłonią usta. Był brutalny. Na szczęście 12-latka wykorzystując chwilę nieuwagi oprawcy wyrwała się i uciekła. Do domu wróciła zapłakana i wystraszona. Opowiedziała o wszystkim mamie. – Kobieta od razu zgłosiła sprawę na policję i poprosiła o pomoc psychologa – opowiada Marek Rusin, prokurator rejonowy w Świdnicy. – Od razu wystąpiliśmy do sądu o przesłuchanie dziecka w obecności psychologa. Ten stwierdził, że dziecko jest wiarygodne.
W areszcie pozostanie też inny mieszkaniec Świdnicy, który jest podejrzany o gwałt oraz składanie propozycji seksualnych kilkuletnim nawet dzieciom.
Chodzi o 30-latka, który na portalach zagadywał chłopców z całej Polski podając się za ich rówieśnika. Rozmawiał z nimi o tym, jak spędzili dzień, jakie gry komputerowe lubią, co w szkole?. Kiedy zdobył ich zaufanie pytało o coraz bardziej intymne spawy: Czy było pod prysznicem, ma na sobie majtki, itd.? Kilkuset dzieciom złożył seksualne propozycje. Kilku wykorzystał. Jednego z chłopców przez pięć lat gwałcił, szantażował i bił. Chłopiec poznał oskarżonego na jednym z popularnych wśród dzieci portali . Chłopiec trafił do mieszkania oskarżonego gdzie został gwałcony. Potem wielokrotnie był wykorzystywany...

Rozmowa z Jakubem Śpiewakiem, pedagogiem, prezesem fundacji Kidprotect walczącej z pedofilią.
Ostatnie wydarzenia pokazują, że pedofilem może być zakonnik, sąsiad, trener...
Może nim być każdy. I trzeba pamiętać, że często jest nim grzeczny, miły człowiek. Pedofile rzadko stosują wobec dzieci przemoc, częściej wkradają się jego w łaski dając mu drobne upominki i zdobywając stopniowo jego zaufanie. Niestety, trzeba mieć ograniczone zaufanie w stosunku do każdego dorosłego.
A zwracać szczególną uwagę na tzw. sąsiadów czy „przyjaciół domu” i nie zapominać o tym, że niewiele wiemy o naszym np. dobrym koledze z pracy, bo właściwie
wiemy tylko tyle, ile on sam nam o sobie powiedział.
A co z zagrożeniami w internecie? Nasze pociechy spędzają mnóstwo czasu przed komputerem, zawierając tam wirtualne znajomości.
Należy dziecko nauczyć, że osoba poznana w sieci nie zawsze musi być tym, za kogo się podaje i nie musi mówić prawdy, a jej profil, może być fałszywy. Trzeba uczulić pociechę, by nie zamieszczała na swoim profilu zbyt wielu zdjęć, a zwłaszcza tych z plaży czy basenu.
Rodzice muszą wyjaśnić dziecku, że o propozycjach spotkań w realu i rozmowach dotyczących intymnych spraw od razu powinny im powiedzieć. Warto też zainstalować w komputerze filtr rodzinny, który nie tylko blokuje dostęp do stron zawierających treści niebezpieczne i niecenzuralne, ale też zapisuje dokładną historie przeglądania stron, a nawet informacje z kim kontaktujemy się na portalach społecznościowych.
Ale to jest kontrolowanie, dzieciom się to nie spodoba
Wytłumaczymy że to dla ich dobra. Warto, bo krzywda jaką pedofil może zrobić dziecku jest niewyobrażalna.

Tekst ukazał się w Panoramie Wałbrzyskiej z 7 sierpnia 2012

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto