Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Panorama Wałbrzyska: Odcięli kabel i zostawili samą

PG
– Przyszli dwaj, jeden wyższy, drugi niższy. Stwierdzili, że mam umowę na jeden telefon i nie będą nic robić – opowiada starsza pani.
– Przyszli dwaj, jeden wyższy, drugi niższy. Stwierdzili, że mam umowę na jeden telefon i nie będą nic robić – opowiada starsza pani. Dariusz Gdesz
Samotna, 87-letnia wałbrzyszanka ma kłopoty ze zdrowiem. Potrzebowała telefonu koło łóżka, by móc wezwać pomoc. Okazało się to problemem

Dopiero po interwencji naszej gazety Vectra, operator telewizji kablowej, dostawca internetu i telefonii stacjonarnej zdobył się na pomoc 87-letniej wałbrzyszance. Pani Cecylia Wilczewska, mieszkająca w dzielnicy Piaskowa Góra, z usług Vectry korzysta od 2004 roku.
Wtedy podłączono w jej mieszkaniu telewizję kablową. W 2010 roku skusiła się na promocję i zaczęła korzystać także z telefonu stacjonarnego, zamontowanego przez operatora, mającego główną siedzibę w Gdyni. Ponieważ Cecylia Wilczewska, ma problemy ze zdrowiem, jest po operacji ręki i nogi, ma chore serce i kręgosłup, słabo widzi i słabo słyszy, zleciła prywatnej firmie podłączenie w sypialni także drugiego aparatu telefonicznego.

– Zapłaciłam za to 80 złotych. Chciałam go mieć przy łóżku, żeby słyszeć jak ktoś do mnie dzwoni i żeby w razie potrzeby móc wezwać pogotowie – wyjaśnia wałbrzyszanka. Była zadowolona z usługi, wszystko działało bez zarzutu aż do połowy czerwca tego roku. Wtedy telefon zamilkł. Pani Cecylia kontaktowała się z biurem Vectry w Wałbrzychu i centralą w Trójmieście. W końcu przyszedł fachowiec. – Był dosłownie 5 minut. Przy okazji obciął kabel od aparatu z sypialni , poinformował, że nie ma czasu, że jest tu za dużo kabli i miałby za dużo roboty i poszedł – opowiada starsza pani. Jeden telefon działał, ale zależało jej na tym drugim aparacie, dlatego postanowiła walczyć. Nie było to łatwe. Nie ma w Wałbrzychu żadnej, bliskiej rodziny i po tym, jak skutku nie przynosiły kolejne rozmowy telefoniczne i pisma, zaczęła jeździć do biura Vectry na ul. Kasztelańską w Wałbrzychu.

– Byłam tam cztery razy. Musiałam zamawiać taksówkę, płacić opiekunce. To była dla mnie cała wyprawa. Doliczając do tego rozmowy telefoniczne, to poniosłam też spore koszty– mówi Cecylia Wilczewska.
To wszystko jednak nic, wobec wizyty monterów przed kilkoma dniami.
– Przyszli dwaj, jeden wyższy, drugi niższy. Stwierdzili, że mam umowę na jeden telefon i nie będą nic robić – opowiada starsza pani. – Złapałam wtedy jednego z nich za rękę mówiąc – Proszę pomóżcie mi. Zostałam odepchnięta i uciekli. Został mi tylko w ręku zwój kabla – dodaje. Uśmiecha się przy tym, bo zabawna wydaje się sytuacja kiedy dwaj mężczyźni uciekają przed słabo słyszącą, słabo widzącą staruszką, a ona zdążyła im jeszcze wyrwać coś zza pazuchy. A wystarczyło trochę dobrej woli. Wystarczyło podłączyć kabel, albo poinformować kobietę co powinna zrobić.

Na pomoc staruszce operator zdecydował się dopiero po naszej interwencji. Kontaktowaliśmy się z biurem w Wałbrzychu i centralą w Gdyni i poprosiliśmy, by firma przychylnym okiem spojrzała na problem 87-latki. Okazało się, że wszystko da się załatwić jeszcze tego samego dnia... Po kilku godzinach w mieszkaniu wałbrzyszanki zjawiła się ekipa, która w ciągu kilkunastu minut zamontowała drugi aparat. – Byli naprawdę grzeczni i mili. Z Gdyni telefonowała też pani, która zapewniła, że postarają się zwrócić mi koszty, które poniosłam – opowiada wałbrzyszanka.

Tekst ukazał się w Panoramie Wałbrzyskiej z 17 lipca 2012

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto