Pedofil znów krzywdzi

Siedmioletnia dziewczynka ze Świebodzic nie była jedyną ofiarą zatrzymanego kilka dni temu przez policję pedofila.

- Mężczyzna ten niedawno wyszedł z więzienia. Był skazany za czynności seksualne wobec osoby małoletniej - mówi Beata Piekarska-Kaleta, szefowa działu śledczego Prokuratury Rejonowej w Świdnicy.

Pedofil zaatakował więc ponownie zaledwie kilka tygodni po tym jak odzyskał wolność.

58-letni wałbrzyszanin zaczepił dziecko na osiedlu. Zaczął rozmawiać z dziewczynką, a kiedy ta chciała iść do domu, poszedł za nią i na klatce schodowej zaczął dotykać w intymne miejsca. Dziecko na szczęście uciekło i od razu powiadomiło rodziców.

Ten przypadek niestety potwierdza regułę. Policyjne statystyki są nieubłagalne. Ponad 70 procent przestępstw na tle seksualnym popełniają osoby, które wcześniej były już za takie czyny karane.

Przykładów nie trzeba szukać daleko. 51-letni Waldemar W. ze Świdnicy został zatrzymany przez policję pięć miesięcy temu. O ohydnym procederze policję zaalarmowały pracowniczki jednego z lokalu, gdzie pedofil wynajął pokój i wszedł do niego z trójką małoletnich chłopców. Kiedy policjanci zapukali do drzwi chłopcy mieli na sobie tylko spodnie, a mężczyzna był nagi. Znaleziono przy nim dwa telefony komórkowe i kasetę video z materiałami pornograficznymi.

Dlatego politycy od lat prześcigają się w pomysłach, co zrobić by do takich masowych recydyw nie dochodziło. Był nawet pomysł przymusowej kastracji, ale nie został zaakceptowany. Wiesław Ślósorz, seksuolog mówi, że takie osoby powinny być objęte programem, który pozwalałby mieć nad nimi kontrolę.

- Koniecznym jest też leczenie w więzieniu - dodaje lekarz. - Dziś wprawdzie teoretycznie sądy mają takie możliwości, ale rzadko z tego korzystają. A to może przynieść efekt, zwłaszcza jeśli taką terapię będzie się kontynuować na wolności.