„Piosenki na koniec świata" kończą sezon w wałbrzyskim Teatrze Dramatycznym

W piątek 1 lipca o godz. 21.30 w Amfiteatrze Styk w Wałbrzychu prezentowane będzie przedstawienie muzyczne „Piosenki na koniec świata”. Kończy ono udany sezon Teatru Dramatycznego im. Jerzego Szaniawskiego, przebiegający pod hasłem „Powodzenia Kowboju”. To ostatnia premiera tego sezonu, a zarazem 343 w historii teatru. Warto wybrać się w piątkowy wieczór na Plac Teatralny, i absolutnie nie tylko dlatego, że wstęp będzie wolny. Zapowiada się bowiem naprawdę ciekawe widowisko. Będzie sporo do popatrzenia, jednak głównie do posłuchania, no i do przemyśleń.
– To będzie coś pomiędzy koncertem a spektaklem – mówi Maciej Podstawny, dyrektor artystyczny w Szaniawskim i reżyser przedstawienia. Wyjaśnia, że spektakl opowiada o niepokojach związanych z obecną sytuacją na świecie. Traktuje jednak sytuację z przymrużeniem oka i trochę ironicznie. – Wydaje się, że kryzys jest sposobem na istnienie człowieka, zwłaszcza w Europie Środkowo - Wschodniej – mówi Maciej Podstawny. W „Piosenkach na koniec świata” grupa rozbitków, po kataklizmie, znajduje się w obozie przetrwania. Postanawiają zrobić tam ostatni koncert na ziemi.
Okazuje się, że aktorzy z Szaniawskiego świetnie radzą sobie ze śpiewaniem. W przedstawieniu wykorzystane zostały 23 piosenki z różnych spektakli. Koniec świata odbywa się w stylu: nienadętym, ironicznym, abstrakcyjnie zabawnym, zdystansowanym, dekadenckim. W powietrzu unosi się atmosfera Woodstocku z 60-tych lat ubiegłego wieku.