Pociągiem z Wałbrzycha do Czech

Samorząd województwa dolnośląskiego zadeklarował wsparcie realizacji tego przedsięwzięcia. A głównie od tej decyzji zależało powodzenie planu. - Sam powiat nie podołałby takiej inwestycji - mówi Robert Ławski, starosta powiatu wałbrzyskiego, i dodaje, że już wcześniej starostwo nawiązało współpracę w tej sprawie z Czechami.

Sąsiedzi zza południowej granicy, z Kraju Kralovohradeckiego, również chcą się włączyć w odnowienie linii.
Projekt objąłby cztery gminy powiatu wałbrzyskiego: Mieroszów, Wałbrzych, Jedlinę-Zdrój i Głuszycę oraz część gmin powiatu kłodzkiego.
Powstałoby ponad 80 km połączenia kolejowego, z których ponad 60 km ma przebiegać po stronie polskiej. - Projekt ożywi ruch turystyczny i gospodarczy na całym Dolnym Śląsku. Dlatego też postanowiliśmy zaangażować w realizację posłów, senatorów, starostę kłodzkiego i m.in. radnych sejmiku, którzy podpisali się pod listem otwartym do marszałka - dodaje Ławski. Dziś powiat ma deklarację na piśmie Jerzego Łużniaka z zarządu województwa. Zapowiada, że urząd marszałkowski rozważa przygotowanie studium wykonalności na odbudowę 1,5 km linii kolejowej ze Ścinawki Średniej do Tłumaczowa - to pierwszy i konieczny krok do zrealizowania całej inwestycji. Drugim etapem będzie modernizacja linii kolejowej po stronie polskiej i czeskiej, w tym w Wałbrzychu, Mieroszowie, Jedlinie-Zdroju i Głuszycy.

- Cieszę się, że udało nam się przekonać marszałka do tej inicjatywy i liczę, że projekt mógłby ubiegać się o dofinansowanie w ramach programu Europejskiej Współpracy Terytorialnej - mówi starosta.

Pomysł podoba się również wałbrzyszanom. Maria Konieczna przyznaje, że region wałbrzyski jest bardzo atrakcyjny, ale takie turystyczne połączenie z Czechami przyciągnęłoby turystów.

- Sama chętnie wybrałabym się na wyprawę takim pociągiem, np. w weekend - mówi. Również student Tomasz Rzeszowski nie ukrywa, że projekt zapowiada się ciekawie.- Można by jednego dnia ze znajomymi wybrać się do Czech na dobre piwo i spokojnie wrócić - ocenia.