Pogrzeb ks. Marka Lacha, proboszcza parafii w Pomocnem. Duchowny spoczął na cmentarzu w Rudzie k. Wielunia ZDJĘCIA

Ks. kanonik Marek Lach zginął w wieku 54 lat najprawdopodobniej wskutek nieszczęśliwego wypadku na terenie plebanii. Od kilkunastu lat był proboszczem parafii we wsi Pomocne na Dolnym Śląsku, a pochodził z Kamionki w powiecie wieluńskim. Został pochowany na cmentarzu parafialnym w Rudzie koło Wielunia w sobotę 16 października.

Mszę świętą pogrzebową w rudzkim kościele św. Wojciecha odprawił ks. prałat Józef Lisowski, kanclerz legnickiej Kurii Biskupiej. Zmarłego wspominali m.in. znajomi księża z seminarium. Z ambony padło wiele słów o pracowitości, dobroduszności w codziennych relacjach, pogodzie ducha, silnym charakterze księdza Lacha.

- Nie szukał kariery, ale bardzo mocno pracował. Ta fizyczna praca również była wyrazem jego nieustannej pracy nad sobą. Był bardzo wymagający najpierw dla siebie. Ta silna spracowana dłoń jest znakiem jego silnego charakteru. To człowiek twardy - usłyszeli żałobnicy zgromadzeni w świątyni.

W ostatniej drodze towarzyszyło księdzu kanonikowi wraz z rodziną i licznym duchowieństwem wielu mieszkańców jego rodzinnych stron, jak i parafianie z Pomocnego. Asystę honorową przy trumnie pełniły strażackie poczty sztandarowe z gmin Pątnów i Męcinka. Nie zabrakło też Koła Gospodyń Wiejskich w Kamionce. Po mszy żałobnicy sformowali kondukt żałobny, którym udali się na miejscowy cmentarz parafialny.

Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się już w piątek 15 października w Pomocnem. Mszy św. w tamtejszym kościele św. Marcina przewodniczył biskup senior diecezji świdnickiej Ignacy Dec.

Ks. Lach posługę kapłańską pełnił przez niespełna trzy dekady. Święcenia przyjął w 1992 r. we Wrocławiu. Jako wikariusz posługiwał w parafiach w Złotym Stoku i Legnicy, później był m.in. prefektem alumnów Wyższego Seminarium Duchownego w Legnicy. W 2009 r. został proboszczem w Pomocnem, a w 2012 wicedziekanem dekanatu Świerzawa.

Okoliczności śmierci ks. kanonika Marka Lacha bada Prokuratura Okręgowa w Legnicy. Ciało duchownego znaleziono przy plebanii 12 października rano. Wszystko wskazuje, że proboszcz spadł z dachu podczas wieczornego czyszczenia komina. Przeprowadzona w czwartek sekcja zwłok potwierdza, że nieszczęśliwy wypadek jest najbardziej prawdopodobną przyczyną śmierci kapłana.

- Charakter obrażeń przemawia za tym, że do zgonu doszło bezpośrednio po nieszczęśliwym upadku z dachu – powiedziała prokurator Lidia Tkaczyszyn.