Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ponad stu dolnośląskich restauratorów, hotelarzy i właścicieli siłowni ma już dość!

Andrzej Zwoliński
Andrzej Zwoliński
fot. Tomasz Hołod/zdjęcie ilustracyjne
Przedsiębiorcy z Dolnego Śląska zapowiadali bunt przeciwko rządowym obostrzeniom. W poniedziałek mieli otworzyć swoje biznesy. Ale w ostatniej chwili z planów zrezygnowali. O złagodzenie obostrzeń zaapelował tymczasem do rządu marszałek Dolnego Śląska.

Poniedziałek 18 stycznia miał się stać dniem buntu przedsiębiorców. Właściciele restauracji, barów, siłowni, pensjonatów, a także ośrodków narciarskich, deklarowało, że będą otwierać swoje biznesy, wbrew rządowej decyzji o przedłużeniu lockdownu do końca stycznia. W samym tylko Karpaczu otworzyć się miało 100 z około 600 firm działających w branżach gastronomicznej, turystycznej i fitness.

- Nie zdecydowaliśmy się otworzyć tras narciarskich, bo nie chcemy narażać gości na nękanie przez policje czy sanepid – usłyszeliśmy od pracowników jednego z największych w Sudetach ośrodków narciarskich.

- Jak na razie nie dotarły do nas żadne sygnały o restauracjach czy hotelach, których właściciele otworzyli się, łamiąc sanitarny reżim narzucony przez rząd – powiedziała nam Kamila Cyganek, zastępca burmistrza Karpacza. - Być może przygotowują się dopiero do tego kroku i zrobią to w najbliższych dniach albo boją się ujawniać by nie utracić prawa do pomocy z PFR i tarczy 6.0. Trzeba pamiętać, że część z nich i tak funkcjonowała, na przykład restauracje, sprzedając dania na wynos – wyjaśnia i dodaje – zobaczymy, co przyniosą najbliższe dni, myślę, że przedsiębiorców przestraszyły liczne kontrole policji i sanepidu w miniony weekend.

Jarosław Gowin, wicepremier i szef resortu rozwoju, pracy i technologii,zapowiedział nową strategię zniechęcania przedsiębiorców do łamania obostrzeń. Najdotkliwszą karą dla firm łamiących przepisy ma być wyłączenie z Tarczy Branżowej i Finansowej.
Gowin zapowiedział też kary dla przedsiębiorców, którzy będą łamali przepisy. Taka możliwość jest już zapisana w obowiązującym prawie, zatem kary wobec właścicieli firm łamiących obostrzenia mogą być wymierzane od razu.

Na otwarcie nie zdecydował się też żaden z ośrodków narciarskich w Sudetach. - Zacisnęliśmy zęby i nie zdecydowaliśmy się na otwarcie tras narciarskich. Nasz wyciąg na Czarną Górę obsługuje cały czas tylko turystów pieszych, można u nas jeździć na nartach skiturowych i na biegówkach. Czynne są też nasze punkty gastronomiczne sprzedające na wynos. Nie chcemy narażać naszych gości na nieprzyjemności i nękanie przez policję oraz sanepid - mówi nam Barbara Winckiewicz z Czarna Góra Resort. Jak deklaruje z otwarciem ośrodka wstrzymali się jednak tylko do 24 stycznia i po tej dacie nie wykluczają, że to zrobią. Jak sprawdziliśmy, na swoje stoki nie wpuszczają narciarzy też właściciele ośrodków w Zieleńcu, Szklarskiej Porębie i w Świeradowie Zdroju. W Karpaczu na Kopie mogą jeździć tylko członkowie klubów sportowych posiadający licencję Polskiego Związku Narciarskiego.

Bezpartyjni Samorządowcy zaapelowali do rządu o poluzowanie obostrzeń

- Utrzymujący się lockdown ma katastrofalne skutki dla wielu przedsiębiorców. Szczególnie odczuwają go osoby z miejscowości górskich, gdzie turystyka jest jedynym i całorocznym źródłem utrzymania. Jestem w stałym kontakcie z wieloma z nich i regularnie otrzymuję informacje o pogłębiającym się problemie. Dialog samorządów z rządem jest w tym momencie konieczny, aby udało się znaleźć optymalne rozwiązanie tej trudnej sytuacji - powiedział na konferencji prasowej marszałek Cezary Przybylski z Bezpartyjnych Samorządowców.

- To ostatni moment, żeby ocalić biznes, który od marca walczy o przetrwanie. Przedstawiciele branży są przygotowani, żeby otworzyć swoje ośrodki zgodnie z reżimem sanitarnym. Niecierpliwie czekają na kolejne sygnały rządu oraz rekompensaty dostosowane do poziomu ich strat - argumentował Paweł Wybierała członek Zarządu Województwa Dolnośląskiego.

Jak wynika z badań przeprowadzony na zlecenie Lokalnej Organizacji Turystycznej w Szklarskiej Porębie, w okresie od lipca do września, a więc w czasie poluzowania obostrzeń, wakacyjny wzrost liczby osób odwiedzających turystyczne miejscowości nie przekładał się na wzrost liczby zachorowań na koronawirusa.

- Bunt wśród przedsiębiorców wynika z braku przekazywania przez rządzących rzetelnej informacji o zagrożeniach wynikających z pandemii. Zrobiliśmy badania świadczące o braku korelacji funkcjonowania branży turystycznej ze wzrostem zakażeń. W trzech powiatach, które odwiedziło ponad 2 mln turystów, co wiemy na podstawie logowań telefonów komórkowych, liczba zakażeń do września była ponad trzykrotnie niższa niż średnia dla całego kraju. Zamknięcie branży w tej sytuacji nie ma żadnego uzasadnienia epidemiologicznego - mówi Grzegorz Sokoliński przewodniczący Zarządu Lokalnej Organizacji Turystycznej w Szklarskiej Porębie.

21 listopada rząd zaprezentował harmonogram wprowadzania i luzowania obostrzeń. Zgodnie z nim dziś znajdujemy się w strefie żółtej, w której przedsiębiorcy powinni móc funkcjonować w stosownych rygorach sanitarnych. - Państwo dziś nie pozwala im na to, łamiąc swoje obietnice. Przedsiębiorcy w ogromnej liczbie nie mogą liczyć na wsparcie w ramach tarczy, w szczególności dotyczy to małych firm rodzinnych. Jednocześnie nie zostali zwolnieni z obowiązku płacenia danin publicznych, a także zobowiązań wobec banków. Ta sytuacja wymiana zmiany - skomentował Patryk Wild, Przewodniczący sejmikowej Komisji Polityki Rozwoju Regionalnego i Gospodarki.

O konieczności poluzowania obostrzeń w branży turystycznej Bezpartyjni Samorządowcy mówili już w listopadzie, apelują między innymi o uruchomienie infrastruktury narciarskiej, obiektów noclegowych, hoteli i obiektów gastronomicznych od 28 grudnia 2020 przy zachowaniu rygorów sanitarnych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ponad stu dolnośląskich restauratorów, hotelarzy i właścicieli siłowni ma już dość! - Wrocław Nasze Miasto

Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto