Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prawa do tekstu o zamku Książ pod paragrafem

Artur Szałkowski
Dariusz Gdesz
Po raz pierwszy w historii może dojść do sądowego procesu o naruszenie praw autorskich osoby, która pisała o zamku Książ. Sprawiedliwości zamierza dochodzić wałbrzyszanin, który przygotowywał zamówione teksty o zamku dla wydawnictwa z Opola. Zbieraniem materiałów na ten temat zajmował się od początku lat 90.

- Napisałem tekst do wydanego w 2005 roku przewodnika "Zamek Książ i okolice" - wyjaśnia Kazimierz Jankowski, autor przewodników turystycznych o regionie wałbrzyskim. - Publikacja cieszyła się dużą popularnością. Była uzupełniana i dwukrotnie wznawiana.
Później autor tekstu zrezygnował z dalszej współpracy z wydawcą. Dlatego wielkim zaskoczeniem był kolejny przewodnik wydawnictwa z Opola pt. "Książ zamek i tarasy", który został wydany w 2009 roku. W publikacji Kazimierz Jankowski nie figuruje już jako autor lub współautor tekstu, mimo że obszerne fragmenty książki są kopią poprzedniej publikacji.

- Rozdziały: zwiedzanie zamku, tarasy zamkowe oraz podziemia zamku Książ są skopiowane niemal dosłownie, łącznie ze znakami przestankowymi - tłumaczy Kazimierz Jankowski. - Wydawnictwo nie miało na to mojej zgody. Dlatego będę dochodził swych praw przed sądem.
Udało nam się porozmawiać telefonicznie z szefową wydawnictwa. Twierdzi, że jest zaskoczona sprawą i będzie chciała załatwić ją w sposób polubowny. Zgodnie z ustawą o prawie autorskim za przywłaszczenie sobie autorstwa albo wprowadzanie w błąd co do autorstwa całości lub części cudzego utworu grozi kara nawet trzech lat więzienia.

Proces o naruszenie praw autorskich do tekstu o zamku Książ byłby precedensem. Mógłby uruchomić lawinę podobnych spraw, bo ukazuje się mnóstwo publikacji i stron internetowych poświęconych zamkowi . Duża ich część to kopia starych artykułów i książek. Przyznaje to także kierownictwo zamku.
- Rzeczywiście, duża część publikacji o Książu jest do siebie niezwykle podobna, a zawarte w nich informacje o zamku powierzchowne - tłumaczy Jerzy Tutaj, prezes spółki Zamek Książ. - Dlatego zamierzamy wydać własną książkę. Będą to dzieje zamku napisane przez historyków z Wrocławia.
Autorzy zamierzają korzystać z materiałów o Książu, które są m.in. w archiwach Ossolineum. Nowa książka powinna się ukazać w połowie 2010 roku. Około 18 tys. zł na publikację ma pochodzić z funduszy Unii Europejskiej.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto