Prawie 2300 osób ukończyło XVII Toyota Półmaraton Wałbrzych. Najlepsi byli biegacze z Kenii

Prawie 2300 osób ukończyło XVII Toyota Półmaraton Wałbrzych. Co prawda do biegu zapisało się 2,5 tysiąca osób, ale być może zimno i padający deszcz spowodowały, że w niedzielę, 21 sierpnia, nie wszyscy stawili się na starcie w wałbrzyskim Rynku.
– Wielu biegaczy lubi taką pogodę. Na pewno jest lepsza niż upał. Ale są tacy, którym bardzo przeszkadzają kałuże, mokre buty i śliska nawierzchnia – mówił Piotr Holly, wałbrzyszanin, który uplasował się na szóstej pozycji na trasie o długości ponad 21 kilometrów. Rywalizację zdominowali biegacze z Kenii. Objęli zdecydowane prowadzenie od samego startu i później nikt nie mógł się do nich nawet zbliżyć.
Ostatecznie zwyciężył Biwot Wycliffe Kipkoror, który na pokonanie półmaratonu w centrum Wałbrzycha potrzebował 1:05:23 godz. Za nim na mecie zameldował się Mwangi Joel Maina (1:08:04), a trzeci był Komon Moses Masai (1:08:18). Czwarte miejsce zajął Artem Kozban z Ukrainy, a dopiero piąty był najlepszy z biegaczy z Polski – Łukasz Kondratowicz z Kamiennej Góry (1:15:38).
– Jestem drugim z Polaków. To chyba nieźle – śmiał się na mecie Piotr Holly.
W rywalizacji pań zwyciężyła oczywiście Kenijka - Kimutai Hellen Jepkosgei (1:16:08), druga była jej rodaczka Kwamboka Teresa Flavious (1:16:54), a trzecie miejsce zajęła Matego Ruth Chemisto (1:17:09), także z Kenii. Czwarta była Aneta Szecówka z Biskupic.
– Kto nie czuł się na siłach, bo dopiero zaczyna przygodę z bieganiem, ten mógł wystartować w „Biegu po zdrowie”, rozgrywanym na dystansie 7 kilometrów. Często zdarza się, że startujący w tym biegu, po roku do nas wracają i pokonują już trasę 21 kilometrów – mówił Mariusz Gawlik, prezes spółki Aqua Zdrój, organizatora imprezy.
Ludzie rzeczywiście wracają do Wałbrzycha na kolejne edycje tych zawodów. Nie przeszkadza im, że trasa wcale nie jest łatwa. Ma między innymi sporo podbiegów. – Jest tutaj naprawdę super. Może tylko szkoda, że biegnący powoli, nie kwapią się, żeby robić miejsce biegnącym szybciej i chcącym ich wyprzedzić – mówiła Paulina Prugar-Fukowska. Pochodzi z Wałbrzycha, ale obecnie mieszka w Warszawie. Rok temu wystartowała w Toyota Półmaratonie Wałbrzych i teraz też pokonała tę trasę.
– Frekwencja była rekordowa, bo przed rokiem bieg ukończyło około 1700 osób, ale będziemy zastanawiali się co zrobić, żeby w osiemnastym półmaratonie mogło wziąć udział jeszcze więcej osób. Może nawet trzy tysiące. Jedną z opcji jest wytyczenie trasy w trochę innym miejscu i nie byłyby to trzy rundy, jak teraz, ale jedna o długości 21 kilometrów – wyjaśniał Mariusz Gawlik. Dodawał, że bez wątpienia wielką zachętą do wzięcia udziału w tej imprezie jest możliwość wylosowania samochodu. I nie jest to nagroda dla najlepszego biegacza, bo nie chodzi o to, żeby w półmaratonie o auto rywalizowało np. tylko 100 śweitnych zawodników. W Wałbrzychu szansę ma każdy, kto wystartuje i ukończy bieg. W tym roku także losowano toyotę aygo.
Na dystansie 7 kilometrów wśród pań triumfowała Paulina Szarzyńska ze Świebodzic (oo:30:11), druga była Dominika Łabuda z Kamiennej Góry, a trzecie miejsce zajęła Alicja Magiera z Wałbrzycha. Rywalizację panów na tym dystansie wygrał Paweł Drozdowski z Bielawy (00:26:22), który wyprzedził Piotra Maja z Warszawy i Pawła Jankowskiego z Wrocławia. na czwartym miejscu uplasował się Patryk Łazarski z Wałbrzycha.
Musimy się też pochwalić, że w kategorii open pań na dystansie półmaratonu, znakomite 12 miejsce zajęła nasza redakcyjna koleżanka Małgorzata Moczulska, z redakcji w Świdnicy (była druga w swojej kategorii wiekowej).