Ta zrzesza przedstawicieli gmin: Boguszów-Gorce, Czarny Bór, Głuszyca, Jedlina-Zdrój, Stare Bogaczowice, Szczawno-Zdrój, Świebodzice, Walim oraz Wałbrzych.
Dziś, co prawda, system działa podobnie, ale przychód zostaje po stronie przedsiębiorstwa, które wypłaca Związkowi część pieniędzy. Po zmianach w całości będzie wpływał do WZWiK, a ten wypłaci wodociągom za wykonane usługi.
– Cała zmiana jest po to, żeby WZWiK mogło spłacić swoje długi. Nie zgadzamy się na ten plan – mówi Marian Frach, szef Solidarności w WPWiK.
Leszek Orpel, przewodniczący zgromadzenia WZWiK przyznaje, że spółka zostanie przekształcona w operatorską. – Będzie porządek, tak powinny funkcjonować wodociągi – zaznacza. Zapewnia, że zmiana będzie oznaczać większą kontrolę nad wydatkami spółki. – A co za tym idzie, nad wysokością opłat za wodę i ścieki. Bo każda podwyżka zależna jest od kosztów spółki i wydatków na inwestycje – tłumaczy Orpel. Przekonuje również, że plan naprawczy i zmiany, które się z nim wiążą, są konieczne. – WPWiK jest na deficycie. Nie chcemy doprowadzić do takiej sytuacji, w jakiej znalazło się Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne w Wałbrzychu – dodaje.
Kilka tygodni temu ogłosiło ono upadłość, bo okazało się, że długi sięgają już blisko 30 milionów złotych. Związkowcy z WPWiK zdają sobie sprawę z sytuacji przedsiębiorstwa. Tym bardziej że już od ponad miesiąca trwa redukcja etatów. Dziś w WPWiK zatrudnionych jest 428 osób. Pracę może jeszcze stracić blisko 20. Wcześniej zwolniono prawie 40.
W pierwszej kolejności z WPWiK pożegnali się pracownicy ze świadczeniami emerytalnymi i zatrudnieni na czas określony. Jak przekonują związkowcy, takich radykalnych cięć można było uniknąć. – O wprowadzenie planu naprawczego zwracaliśmy się od... 24 lat. Można było zmieniać zasady funkcjonowania spółki stopniowo – mówi Marian Frach. – Teraz pracę tracą dziesiątki osób. Można było tego przecież uniknąć.
Leszek Orpel przyznaje, że gminy należące do zgromadzenia już od dawna wskazywały na złe funkcjonowanie wodociągów. – Ale gmina Wałbrzych, która ma najwięcej głosów, podchodziła do tego opieszale – przyznaje. Dopiero po zmianie władzy w Wałbrzychu wyszło na jaw, że koszty pracownicze w wodociągach należą do najwyższych w kraju.
– Na milion metrów sześciennych wyprodukowanej wody wynoszą ponad 1,6 mln zł. Dla przykładu w porównywalnym z nami Zabrzu jest to niewiele ponad 1 mln zł – tłumaczy Roman Szełemej, prezydent Wałbrzycha.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?