Projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, znany pod nazwą „Lex TVN” zaostrza przepisy dotyczące posiadania większościowych udziałów w mediach polskich przez podmioty, które są zarejestrowane poza Europejskim Obszarem Gospodarczym. W praktyce, oznacza to, że grupy medialne spoza Europy, takie jak np. Discovery, do którego należy grupa TVN mogą nie otrzymać koncesji na nadawanie na terenie RP.
Protest przeciw nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji „Lex TVN” w Grodzisku Wielkopolskim
- Spotykamy się, żeby wyrazić swój sprzeciw wobec ostatnich działań rządu. Nie chodzi tylko o TVN, osobiście nawet nie oglądam tej stacji. Chodzi o przejmowanie mediów. Większość zagranicznych kapitałów to również Fakt, Onet i w inne tytuły, które czytamy czy oglądamy. Dodatkowo ostatnie wydarzenia, czyli podwyżki i kłamstwa funkcjonariuszy publicznych. To wszystko się skumulowało - mówił nam tuż przed rozpoczęciem protestu jego organizator, Jarosław Czetowicz.
Jak dodał, takie akcje mają sens, nawet, jeśli bierze w nich udział jedna osoba.
- Trzeba pokazywać, że nie zgadzamy się na pewne działania rządu. Im częściej będziemy to pokazywać tym większa szansa, że w końcu do kogoś to dotrze - przede wszystkim parlamentarzyści, którzy decydują o tych sprawach - mówił.
Podczas spotkania rozmawiano głównie o nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, ale również o podwyżkach i zmianach związanych z wprowadzeniem "Nowego Ładu".
- Jeżeli to dalej tak wszystko pójdzie, będziemy mieli bardzo ciężki rok przed sobą. I to nie tylko ze względu na sytuację polityczną, ale również finansową. Próbują nam tłumaczyć, że inflacja to wina Tuska i poprzednich rządów, ale to jedna wielka bzdura. Płacimy coraz więcej za prąd, coraz więcej za gaz, a nic się nie robi w kierunku zmiany systemów energetycznych i przechodzenia na zieloną energię - mówił J. Czetowicz.
Dalej dodawał, że w kraju wiele spraw "zamiatanych jest pod dywan". Mówił też o pandemii i problemach w ochronie zdrowia. Zebrani na Starym Rynku w międzyczasie krzyczeli "wolne media", "wolna Polska" czy "demokracja".
Głos zabrał również przewodniczący Rady Powiatu Grodziskiego, Sebastian Skrzypczak.
- Zbliża się rok 2022. Wygląda na to, że to będzie rok na "nie". Rok, kiedy nie będzie taniego paliwa, kiedy nie będzie taniego prądu, nie będzie taniego gazu. Chciałbym życzyć, żeby w tym 2022 roku nie było też PiSu u władzy i żeby ten rok na "nie" chociaż trochę zbilansował się pozytywnie - powiedział.
Zebrani na grodziskim Starym Rynku nagrodzili tę wypowiedź oklaskami.
- Wprowadzany Nowy Ład, który wchodzi od 1 stycznia, uderzy również w samorządy. Odczujemy to wszyscy. PiS dąży do tego, żeby wszystko scentralizować i kierować wszystkim z Warszawy - dodawał Jarosław Czetowicz.
O planowanych zmianach podatkowych mówił jeden z uczestników protestu. Jak podkreślał, sam prowadzi działalność gospodarczą i takie rozwiązania zmuszą miliony przedsiębiorców do przejścia na ryczałt, a tym samym powiaty będą miały ograniczone wpływy z podatków.
W dalszej części spotkania rozmawiano o dofinansowaniach dla gmin i powiatów.
- Też dostaliśmy te pieniądze. Ale jeśli dostaliśmy dwa miliony, to dziesięć będzie nam zabrane - mówił Jarosław Czetowicz.
Poruszono również brak zainteresowania sytuacją w kraju wśród młodzieży. Na samym końcu z głośnika popłynął utwór przygotowany na melodię kolędy "Przybieżeli do Betlejem", znany z 2017 roku, gdy w całym kraju towarzyszył protestującym pod sądami.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?