Zarządca drogi tłumaczy, że planowana wycinka ma związek ze złym stanem drzew, część z nich jest całkowicie obumarła, z wypróchnieniami w pniach i stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa użytkowników drogi.
Drzewa przy drodze Świdnica – Strzegom były już raz zagrożone. W 2009 roku do DSDiK trafiło blisko tysiąc podpisów pod petycją kierowców, by z drogi wojewódzkiej nr 382 wyciąć wszystkie przydrożne drzewa,
Kierowcy tłumaczyli wtedy, że trasa Świdnica - Strzegom jest bardzo niebezpieczna: wąsko, a kilkadziesiąt centymetrów od krawędzi jezdni dorodne lipy rosnące co kilka metrów. Przy nich krzyże i palące się znicze. Na drzewach zabiło się w ostatnich latach kilkanaście osób, a kiedy w lipcu 2009 roku na jednym z nich roztrzaskał się znany świdnicki chirurg, jego znajomi zaczęli zbierać podpisy pod petycją o wycinkę.
- Jeśli ktoś jedzie jak wariat, to jego sprawa, ale co, jak ktoś chce uciekać przed czołowym zderzeniem, a na tę ucieczkę nie ma szans – mówił wtedy pan Paweł, kierowca ze Świdnicy, który był inicjatorem petycji. - Gdy zobaczymy auto na naszym pasie, mamy sekundę, by zareagować i odruchowo skręcamy na pobocze.
Wycinanie drzew budzi emocje. Ekolodzy mówią: to zbrodnia na przyrodzie, a winę za wypadki ponoszą kierowcy, a nie drzewa. Zgodnie z nowymi przepisami, drzewa można sadzić minimum 3 m od krawędzi jezdni.
Gazeta Lubuska. Miała 2 promile, rozbiła auto i uciekła
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?