Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przyczyną nadwagi jest głównie zła dieta

Monika Krężel
O dietach, sposobach walki z nadwagą i otyłością z prof. Barbarą Zahorską-Markiewicz, kierownikiem Katedry Patofizjologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego rozmawia Krystyna Bochenek O czym powinny pamiętać osoby, ...

O dietach, sposobach walki z nadwagą i otyłością z prof. Barbarą Zahorską-Markiewicz, kierownikiem Katedry Patofizjologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego rozmawia Krystyna Bochenek

O czym powinny pamiętać osoby, które mają optymalną wagę, żeby nie przytyć?

Jeżeli zależy im na ładnej sylwetce, powinny stale się pilnować. Warto na przykład codziennie rano lub co kilka dni ważyć się, a jeżeli waga niepokojąco wzrasta, zwrócić większą uwagę na prawidłową dietę. Ja tak właśnie postępuję, ale mnie dyscyplinują także moi pacjenci z Poradni Leczenia Otyłości "Waga". Codziennie spotykam osoby z nadwagą oraz otyłością, które z tego powodu mają często ogromne kłopoty ze zdrowiem. Chorują na nadciśnienie, cukrzycę czy miażdżycę. Warto też pamiętać, że lato czy wiosna to najlepsze pory roku na zrzucenie kilogramów, o wiele trudniej zrobić to jesienią czy zimą.

Dlaczego mamy kłopoty z wagą i tyjemy? Z powodu genów czy raczej nieracjonalnego odżywiania?

Przyczynami są głównie czynniki środowiskowe, a nie genetyczne. Otyłość jest chorobą przewlekłą, charakteryzującą się zwiększeniem tłuszczowej masy ciała. Co więcej, mówimy dzisiaj nawet o epidemii otyłości, bo ona nabiera już takich rozmiarów. Otyłość i nadwaga przyszły do nas Zachodu, głównie ze Stanów Zjednoczonych. Jak wiadomo, jest tam mnóstwo osób borykających się z problemami nadwagi i otyłości. Zauważmy, że takie zmiany wytworzyły się w ciągu jednego pokolenia!

Przyczynami tej epidemii jest przede wszystkim dodatni bilans energetyczny, czyli człowiek więcej zjada, pobiera więcej energii niż jej zużywa na bieżąco. Coraz częściej jadamy poza domem, spożywamy jedzenie typu fast food, pijemy słodkie napoje, w restauracjach dostajemy coraz większe porcje, nie da się ukryć, że niektórzy zjadają góry jedzenia. Poza tym prowadzimy siedzący tryb życia, czy to w domu czy w pracy. W Stanach Zjednoczonych aż 60 proc. badanych osób otyłych stwierdziło, że nie prowadzą żadnej aktywności fizycznej, a 25 proc., że prowadzi siedzący tryb życia.

Od czego zacząć naszą walkę z nadwagą?

Każdy z nas powinien pić dwa litry napojów dziennie, czyli osiem szklanek, w tym przynajmniej litr lekko mineralizowanej, niegazowanej wody mineralnej.

Pamiętajmy jednak, że jeśli będziemy pić dwa litry słodkich soków, da nam to aż 800 kcal! Dlatego wskazana jest woda mineralna, soki warzywne, a jeśli soki owocowe, to w niezbyt dużych ilościach, mogą być zmieszane z wodą. Polecam też wodę mineralną z wyciśniętą cytryną, jeżeli ktoś nie lubi samej wody.

Przykładowo. Jeśli do tych dwóch litrów soków dodamy jednego banana, to już mamy 1000 kcal. Decydując się na walkę z nadwagą, musimy poszukać w naszym pożywieniu tego, z czego możemy bez problemu zrezygnować. Trudno jest przecież porzucić od razu nasze przyzwyczajenia czy wywrócić jadłospis do góry nogami. Lepiej jest małymi krokami zastąpić wysokokaloryczne produkty - mniej kalorycznymi. Chociażby zacząć od wypijania wody mineralnej zamiast słodkich soków. Warto więc czytać etykiety na produktach nie tylko pod kątem daty ważności, ale i kaloryczności.

W jedzeniu trzeba zawsze zachować zdrowy rozsądek, umiar i logikę. Do tego niezwykle ważny jest ruch. Zrobiono badania w Stanach Zjednoczonych, które potwierdziły, że gdyby osoba otyła poświęcała dziennie o 15 minut więcej na ruch fizyczny, często nie byłaby otyła.

Aby przybrać 1 kg tłuszczu trzeba zjeść 7 tys. kalorii. Wystarczy zjadać o zaledwie 100 kalorii dziennie więcej niż normalnie zjadamy, by dało nam to rocznie aż 36 tys. kcal, czyli pięć kilogramów wagi więcej. Warto więc niekiedy przeliczyć sobie, że 15-minutowy marsz powoduje spalenie 60 kcal, a zjedzenie małego jabłka lub połowy kromki chleba to dodatkowe 40 kcal.

Ludzie często nie zauważają, że zjadają o te 100 czy 200 kcal więcej, co w rezultacie daje dodatkowe kilogramy.

Dlaczego głównie złe nawyki żywieniowe powodują nadwagę? Może jednak geny za nią odpowiadają?

Predyspozycje do tycia mogą być związane z pewnymi mutacjami genetycznymi, ale są to rzadkie przypadki. Za nadwagę odpowiadają głównie złe nawyki żywieniowe, czyli jedzenie nieregularne, jedzenie gdy nie czujemy głodu, jedzenie nieświadome przy czytaniu czy oglądaniu telewizora, szybkie jedzenie, podjadanie, uspokajanie się jedzeniem, spożywanie zbyt małej ilości warzyw i owoców. Większość osób ze "złymi" genami też byłaby się w stanie odchudzić, gdyby przestrzegała pewnych zasad.

Tymczasem bilans energetyczny jest bardzo ważny, a zbyt duża ilość pokarmów powoduje dostarczanie energii, której nie da się spożytkować. Wtedy właśnie tyjemy.

Niektóre osoby prowadzą diety odchudzające, nagle szybko chudną, a potem wracają do swojej wagi, a nawet ją przekraczają. Dlatego lepiej jest mniej schudnąć, ale chudnąc systematycznie, najgorzej jest, gdy ktoś stosuje dietę prze trzy miesiące czy pół roku, ale później wraca do fatalnych nawyków żywieniowych. Nie powinno się chudnąć szybciej niż cztery kilogramy miesięcznie.

Są dni, kiedy do naszej Poradni Leczenia Otyłości przychodzi kilka osób, które ważą powyżej 150 kilogramów. Moja najcięższa pacjentka ważyła 240 kg i miała zaledwie 36 lat. Osoby z taką wagą trafiają do chirurgów, często są leczone operacyjnie. Górna granica możliwości tycia zależy od ilości komórek tłuszczowych, które posiada każdy z nas. Każda komórka napełnia się tłuszczem i w ten sposób tkanka tłuszczowa się zwiększa. Przedtem dominował pogląd, że mamy określoną ilość wyprodukowanych wcześniej - w życiu płodowym czy dzieciństwie - komórek tłuszczowych. Tak jednak nie jest, ta liczba może się zmieniać, a organizm potrafi produkować nowe komórki tłuszczowe.

Kiedy kobiety powinny w szczególny sposób zwracać uwagę na prawidłową dietę?

Przede wszystkim w okresie pokwitania, ciąży i przekwitania. Jeżeli kobieta gwałtownie tyje, to wahania wagi mogą pochodzić nie tylko z tkanki tłuszczowej, ale z zatrzymywania wody w organizmie. Bywa, że w ciągu dwóch dni kobieta może ważyć nawet kilka kilogramów więcej, gdy doszło do zatrzymania wody. Ta waga jednak szybko spadnie, bo wody można o wiele łatwiej się pozbyć niż tkanki tłuszczowej.

Udowodniono, że osoby ze skłonnościami do tycia mniej się ruszają i gdyby naprawdę zwracały uwagę na aktywność fizyczną byłyby szczuplejsze. One może nawet jedzą mniej, ale są to często wysokokaloryczne produkty.

Kiedy należy przejmować się swoją wagą ciała?

Jeżeli wskaźnik masy ciała - indeks BMI, czyli kilogramy podzielone przez wzrost człowieka w metrach do kwadratu będzie większy niż 30, mamy już wtedy do czynienia z otyłością.

Niewielka nadwaga zwykle ludziom nie przeszkadza. Otyłość jest chorobą, osobie otyłej grożą rozmaite konsekwencje w przyszłości, zaś najbardziej niebezpieczne jest odkładanie się tkanki tłuszczowej w jamie brzusznej. Dlatego lekarze zwracają uwagę na obwód talii. Gdy kobieta ma powyżej 80 cm w pasie, a mężczyzna powyżej 94 cm, powinien już to być sygnał alarmowy.

Jakość życia osób otyłych jest o wiele gorsza niż szczupłych. Przeprowadzono nawet badania wśród chorujących na astmę oraz otyłość. I okazało się, że jakość życia osób chorych na astmę jest lepsza niż tych z nadwagą. Choć cierpią one na duszności, to jednak zażywają leki i - ich zdaniem - mogą funkcjonować wtedy w pracy czy w domu. Osoby otyłe stwierdziły, że otyłość psuje ich jakość życia, bo nie można tej choroby ukryć. To prawda, iż osoby otyłe są sympatyczne, pogodne, dowcipne, ale tak naprawdę im wcale nie jest łatwo w życiu.

Niektóre starsze osoby mówią, że one wyjątkowo mało jedzą i ciągle tyją, nie potrafią zrzucić kilogramów. Można to wytłumaczyć w prosty sposób. Otóż, gdy osoba waży 70 kg i ma 25 lat, to ona zwykle pracuje zawodowo, więcej się rusza niż starsza osoba, a więc potrzebuje więcej energii do zużytkowania. Jeśli z kolei 70 kg waży osoba 70-letnia, to zwykle nie pracuje już zawodowo, nie uprawia tak chętnie sportu, czyli nie potrzebuje aż tak wiele energii do spożytkowania, jak dwudziestolatek. Pamiętajmy więc, że gdy dana osoba jest przyzwyczajona do ilości jedzenia takiej, jak w młodości, to ona będzie tyła.

Czy warto zmuszać się do diety? Znam wiele osób, które nie chcą się odchudzać.

Pewnie, że nikogo nie da się uszczęśliwić na siłę. Dla wielu osób jedzenie jest tak wielką przyjemnością, że one wolą jeść niż się odchudzać. Pamiętajmy jednak, że otyłe osoby żyją krócej. Otyłość pociąga za sobą wiele niekorzystnych konsekwencji dla życia i zdrowia i taki wesoły, otyły człowiek będzie miał nadciśnienie, cukrzycę i wiele innych chorób.

Kiedy najczęściej przychodzą do poradni osoby otyłe, w jakim momencie swojego życia?

Przeważnie przychodzą do nas kobiety, niewielu jest mężczyzn. To głównie kobiety cierpią na otyłość, inaczej sprawa wygląda z nadwagą, która doskwiera przede wszystkim mężczyznom. Ponad połowa dorosłych Polaków ma nadwagę, ale kobiety częściej chorują na otyłość.

Jeśli chodzi o powód zgłoszenia się do Poradni, to wśród kobiet najważniejszą przyczyną było to, że te panie same sobie się nie podobały, czyli decydowały się na leczenie nie ze względów zdrowotnych, ale estetycznych. Powodem wizyt u lekarza nie były choroby serca, nadciśnienie czy cukrzyca, ale to, że panie miały kłopoty z kupnem ubrania. Mężczyźni na takie problemy w ogóle nie zwracają uwagi, wskakują w garnitury, więc nie widać ich otyłości. Panowie leczą się wtedy, gdy lekarz zwraca im uwagę, że z powodu otyłości zaczyna szwankować ich zdrowie.

Leczą się u nas osoby od 18. roku życia do nawet powyżej 70 lat. Osoby po 40. roku życia są najlepszymi pacjentami. Pilnują się, systematycznie przychodzą do lekarza i słuchają jego wskazówek. W Poradni leczymy pacjentów indywidualnie i grupowo. Ta ostatnia forma polega na tym, że grupa około 20 osób spotyka się raz na dwa tygodnie i przez dwie godziny ma zajęcia z lekarzem, dietetyczką, rehabilitantem, psychoterapeutą. Te osoby są oczywiście ważone, mierzone, otrzymują wiele wskazówek. Takich spotkań jest siedem, a ich celem jest nauczenie zmiany odżywiania, stylu życia.

Spotkania organizujemy od 10 lat, pomogliśmy w odchudzeniu się w ten sposób około 3 tys. pacjentów. Przeciętnie chudną około 10 kg. Leczenie jest refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Niestety, kontrakt nie jest wystarczający, na wizyty indywidualne trzeba czekać. konieczne jest oczywiście skierowanie od lekarza pierwszego kontaktu.

Nasza Poradnia prowadzi też programy dla nastolatków, mamy program "Wiem, co jem", który skierowany jest do katowickich gimnazjów. Już 10 placówek zgłosiło się do nas, chcą w nim wziąć udział. Prowadzimy wtedy spotkana z nauczycielami i rodzicami dzieci, zwracamy uwagę na prawidłową dietę i eliminowanie złych nawyków żywieniowych.

Niestety, dzisiaj w szkolnych sklepikach spotkamy słodycze, czipsy, słodkie napoje. Walczmy o to, by były tam warzywa, owoce, zdrowe soki, jogurty, kanapki z pieczywa razowego.

Osoby odchudzające się próbują wielu diet, jedna mówi o tym, by nie łączyć tłuszczów z węglowodanami. Czy powinniśmy się do tego stosować?

Organizm ludzki potrafi przerobić węglowodany na tłuszcz, czy tłuszcz na węglowodany. Osoby ze skłonnością do tycia poszukują wielu diet cud, ale one nie zdają rezultatu. Ważne jest, byśmy jedli wystarczającą ilość białka. Często pojawiają się pytania, czy dieta powinna być niskotłuszczowa czy niskowęglowodanowa.

Przez wiele lat panował pogląd, że skoro z powodu diety wysokotłuszczowej rozwija się u pacjenta miażdżyca, to lepiej przestawić się na dietę niskotłuszczową. Wiele osób podjęło ten trud. Okazało się jednak, że epidemia otyłości zwiększa się, pojawiły się więc wątpliwości, czy dieta niskotłuszczowa jest wskazana. Postawiono pytanie - tłuszcze czy węglowodany? Są to produkty, z których powstaje tkanka tłuszczowa i jeżeli ktoś jadł niskotłuszczowo, to zjadał zwykle dużo węglowodanów. Zastanawiano się, czy może nadmiar węglowodanów nie powoduje nadwagi? Dieta Atkinsa polega na stosowaniu niskowęglowodanowej diety i umiaru w zjadaniu tłuszczów.

Znana wielu osobom dieta optymalna, czyli dieta Kwaśniewskiego polega na zjadaniu tłuszczów, jak smalec, tłuste wędliny. Ta dieta jest niezdrowa.

Pamiętajmy, że gdy na początku jest się na niskowęglowodanowej diecie, to się szybko chudnie. Organizm nie spala wtedy całkowicie tłuszczu, bo brakuje węglowodanów, które są niezbędne w ich spalaniu. Pojawia się ketonemia, która daje uczucie sytości.

Najlepszy jest umiar w zjadaniu obydwu składników, czyli węglowodanów i tłuszczów. Pamiętajmy, że odchudzanie jest dożywotnim procesem, drastycznych rozwiązań nie wolno więc wprowadzać.

Jakie znaczenie ma problem cukru w otyłości?

Sam prosty cukier jest bardzo niezdrowy, podobnie jak sól czy biała mąka. Są to niezdrowe produkty, podobnie jak tłuszcze pochodzenia zwierzęcego, lepsze są oleje rybne, oliwa, oleje roślinne.

Czy wskazana jest dieta wysokobłonnikowa, zażywanie preparatów błonnikowych?

Błonnik w pożywieniu powinien być przez nas zjadany, pobudza on perystaltykę jelit. Jest to korzystny składnik pożywienia.

Czy moda na szczupłą sylwetkę nie przyniosła więcej złego niż dobrego? Coraz częściej słyszymy o bulimii i anoreksji.

To prawda, że młode dziewczyny podążające za modą na chudość, mogą bardzo poważnie zachorować. Jest to dzisiaj duży problem.

Co ciekawe, badając nastolatków stwierdzono, że tylko połowa populacji ma prawidłową wagę. Pozostała grupa ma albo nadwagę lub otyłość, albo właśnie niedowagę.

Czy w odchudzaniu stosuje się też tabletki?

Tak. W aptekach możemy je kupić na receptę według zalecenia lekarza. Są dwa takie chemiczne środki poprawiające efekty kuracji odchudzającej.

Skąd bierze się efekt jo-jo polegający na tym, że osoba potrafi schudnąć nawet 20-30 kilogramów, ale potem waga szybko wraca?

W trakcie odchudzania organizm przyzwyczaja się do mniejszej ilości jedzenia, więc każdy na początku chudnie szybciej, potem wolniej. Potem waga staje, więc człowiek błędnie myśli, że może wrócić do normalnego jedzenia. Szybko zyskuje kilogramy.

Przestrzegam odchudzających - trzeba się kontrolować cały czas.


Prof. Barbara Zahorska-Markiewicz jest kierownikiem Katedry Patofizjologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach i Poradni Leczenia Otyłości "Waga", w której prowadzi grupowe zajęcia dla otyłych. Zgłaszają się na nie nawet całe rodziny. Pod okiem lekarza, rehabilitanta, dietetyka i psychologa zrzucają kilogramy, które stanowią dla nich nie tylko problem estetyczny, ale przede wszystkim medyczny.

Prof. Zahorska-Markiewicz wie wszystko na temat diet i odchudzania. Zajmuje się tą problematyką już od 30 lat. Jest ekspertem w zakresie leczenia otyłości. Nie chwali się swoimi osiągnięciami, a ma ich wiele. Dzięki niej setki otyłych ludzi pozbyły się nadmiaru tłuszczu, który w wielu przypadkach zagrażał ich zdrowiu.

Jest autorką wielu programów odchudzających. Jeden z nich, ZODiAK (nazwa pochodzi od słów: zważenie, odchudzanie, dieta i aktywność fizyczna), był realizowany kilka lat temu w przychodniach Zakładu Lecznictwa Ambulatoryjnego w Katowicach.

Gość naszego spotkania jest tytanem pracy, ale jeśli uda jej się wygospodarować trochę wolnego czasu, spędza go aktywnie. Jest miłośniczką turystyki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Te produkty powodują cukrzycę u Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto