Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przytulił, a później wypchnął dziewczynę z okna kamienicy w Wałbrzychu, bo był zazdrosny o młodszego?

Adrianna Szurman
Adrianna Szurman
Akt oskarżenia w sprawie usiłowania zabójstwa na Sobięcinie w Wałbrzychu
Akt oskarżenia w sprawie usiłowania zabójstwa na Sobięcinie w Wałbrzychu zdjęcia ilustracyjne/ Google Street View
Był ciepły, letni dzień. 11 sierpnia 2020 roku. Klaudia i jej partner Mirek około godziny 14.00 przyjechali na imprezę do Wałbrzycha. Wtedy jeszcze nic nie zapowiadało tragicznego zakończenia. Motywem miała być zazdrość o ponad 20 lat młodszą dziewczynę. Zdaniem prokuratury, Mirosław K. usiłował ją zabić, akt oskarżenia jest już w sądzie.

20-letnia Klaudia K. i jej partner Mirosław K. mieszkali razem w Boguszowie - Gorcach. Feralnego dnia zostali zaproszeni na imprezę przy ul. Św. Józefa 2 na wałbrzyskim Sobięcinie. Zjawili się tam już o godz. 14.00. Było jeszcze kilka osób, muzyka, alkohol, jak to na imprezie.

Do dramatu doszło tuż po godzinie 23.00. Mirosław K. miał się zdenerwować, że jego dziewczyna poświęca więcej uwagi swojemu rówieśnikowi, Oskarowi C. Zaczął czynić wyrzuty partnerce i zaczepiać Oskara C., mieszkańca Szczawna - Zdroju. Ten jednak zdecydował się nie wdawać w awanturę z 44-latkiem i wyszedł na zewnątrz.

Wtedy dziewczyna usiadła na parapecie okna na 2 piętrze, ale przerzuciła nogi na zewnątrz. Para spierała się jeszcze. - W pewnym momencie Mirosław K. podszedł do Klaudii K. przytulił ją, po czym wypchnął z okna. Nie udzielając jej pomocy, uciekł z miejsca zdarzenia. "Tak mi jakoś wyleciała przez okno" powiedział w czasie przesłuchania - mówi Marcin Witkowski, Prokurator Rejonowy w Wałbrzychu.

Jak dodaje, śledczy są przekonani, że mężczyzna celowo wypchnął kobietę i nie udzielił jej pomocy. Choć on sam twierdzi, że kocha 20-latkę i feralnego dnia poszedł zobaczyć, co z dziewczyną, a następnie wezwał pogotowie. Uciekł z miejsca wypadku przed przyjazdem karetki, bo się wystraszył.

Tej wersji nie potwierdzili jednak pozostali uczestnicy imprezy, którzy wezwali pogotowie i udzielali pierwszej pomocy młodej kobiecie. W telefonie Mirosława K. nie było śladów połączenia z ratownikami. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany, a do sądu trafił akt oskarżenia o usiłowanie zabójstwa Klaudii K.

Ona sama miała sporo szczęścia. Poza złamaniem kości udowej prawej nogi i licznymi, bolesnymi stłuczeniami nie odniosła poważniejszych obrażeń, zagrażających jej życiu. Upadek z 2 piętra kamienicy, z wysokości ponad ośmiu metrów mógł się skończyć śmiercią.

W chwili zatrzymania Mirosław K. miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie, Klaudia 1, 62. Wszyscy pozostali uczestnicy imprezy również znajdowali się pod wpływem alkoholu. Niektórzy nawet nie wiedzieli, co się wydarzyło, bo poszli spać.

Sąd nie wyznaczył jeszcze terminu wokandy. Do sprawy wrócimy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto