Zwłaszcza na dużych blokowiskach, gdzie wiosną trudno znaleźć miejsce nie upstrzone zwierzęcymi odchodami. Wystarczy przejść się np. po terenach będzińskiej Syberki. Trawniki wyglądają jak pole minowe. Podobnie jest w Czeladzi.
- Jestem zbulwersowany postępowaniem właścicieli psów. Prezentują się dumnie podczas spacerów ze swoimi psami, ale wstydzą się schylić i pozbierać to co nabrudziły. My za to mamy po tym teraz chodzić - denerwuje się nasz Czytelnik, który w tej sprawie zadzwonił do naszej redakcji. - Jak ich nie stać na takie gesty, to niech nie trzymają w blokach zwierząt - dodaje czeladzianin.
Właściciele, których spotkaliśmy na spacerze z psami, pytani o to dlaczego nie sprzątają po swoich zwierzętach, tylko wzruszali ramionami, lub po prostu stwierdzali, że to nie nasza sprawa. Żaden nie przyznał, że sprzątanie po własnych psach jest ich obowiązkiem, a jedynie że nikt tego nie robi, więc czemu oni mają się wyróżniać.
Czytaj również: W Dąbrowie radni ustalili opłaty za psy
Czy w Waszej okolicy trawniki również toną w psich odchodach, a właściciele nie chcą sprzątać tego, co nabrudziły ich psy? Czekamy na Wasze komentarze.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?